"Izba Reprezentantów USA ostatecznie przyjmie pakiet pomocowy dla Ukrainy, ale to będzie prawdopodobnie ostatnia tak duża pomoc" - prognozuje w Radiu RMF24 amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. Jak podkreśla rozmówca Michała Zielińskiego "Ukraina była i pozostanie na peryferiach polityki amerykańskiej, zaś cele Ameryki wynikające z rosyjskiej napaści na Ukrainę zostały już osiągnięte".

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Prof. Lewicki: Ameryka osiągnęła już w Ukrainie swoje cele

Ukraina jest centralna dla polityki Rosji. Dla USA jest marginalna - ocenił na antenie Radia RMF24 prof. Zbigniew Lewicki. Ekspert uważa, że konflikt rosyjsko-ukraiński dał Stanom Zjednoczonym okazję do sprawdzenia, jaką bronią dysponują Rosjanie, osłabienia siły wojskowej i gospodarczej Rosji i przetestowania własnej broni w warunkach bojowych.

W tym momencie dalsza, bardzo wydatna pomoc USA, natrafia na przeszkody. Musimy jednak pamiętać, że tzw. pomoc dla Ukrainy oznacza mniej więcej w 2/3 zakup uzbrojenia w Stanach Zjednoczonych. Te pieniądze nie wychodzą z USA do Kijowa, tylko są wydawane w kraju, w Stanach Zjednoczonych na kolejne transporty broni, które na Ukrainę trafiają. Stany Zjednoczone napędzają własną gospodarkę - powiedział prof. Lewicki.

Profesor wyjaśnił na antenie Radia RMF24, z czego wynikają problemy w Izbie Reprezentantów z uchwaleniem kolejnego pakietu pomocy Ukrainie.

Coraz wyraźniej słychać tych Amerykanów, którzy mówią "my mamy wielkie potrzeby, tu się wali most, tam są dziury w drogach, dlaczego rząd nie przeznacza pieniędzy np. na infrastrukturę wewnętrzną, która da nam lepsze warunki życia, tylko na wydatki, które nic nam jako Amerykanom nie dają". Politycy muszą słuchać wyborców - wyjaśnił prof. Lewicki.

Do tego dokładają się problemy granicy z Meksykiem i próby wykorzystania tej okazji, jaką jest zatwierdzanie pomocy dla Ukrainy i Izraela, do powstrzymana nielegalnej imigracji - dodał.

Prof. Lewicki uważa, że Izba Reprezentantów ostatecznie przyjmie pakiet pomocowy dla Ukrainy, ale wysokość funduszy może być inna, niż ta, którą zaakceptował amerykański Senat.

Trochę jeszcze nas czeka ruchów proceduralnych, ale to zapewne będzie ostatni raz, kiedy Stany Zjednoczone w takim wymiarze będą pomagały Ukrainie - wskazywał.

Amerykański Senat 13 lutego uchwalił pakiet pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu w wysokości 95 mld dolarów. W kolejnym kroku pakiet trafił do Izby Reprezentantów, która jest zdominowana przez Republikanów. Tam szanse przyjęcia ustawy są mniejsze.

Prof. Lewicki: Putin boi się, że Trump będzie go dominował

Wojna w Ukrainie jest także jednym z tematów toczącej się za oceanem kampanii wyborczej. O reelekcję stara się Joe Biden, ale do Białego Domu wrócić chce także Donald Trump. Prof. Lewicki uważa, że "wymiana na fotelu prezydenta zapewne skutkowałaby zmianom w polityce zagranicznej USA".

Trump był prezydentem zdecydowanie bardziej aktywnym niż Biden. Biden, jak wszyscy widzimy, swoje najlepsze lata ma za sobą. Polityką zagraniczną kieruje jego doradca Jake Sullivan. Trump lubi działać i to pokazywać. Czasami wychodziło mu to lepiej, a czasami gorzej. Ale on był prezydentem niezwykle skutecznym - ocenił amerykanista. Prof. Lewicki zaznaczył przy tym, że styl i język wypowiedzi Trumpa drażni wiele osób.

Trump korzysta z taktyki jaką opisał Machiavelli. To jest tzw. strategia szaleńca, chodzi o to, żeby przeciwnik bał się tego, do czego ja jestem zdolny. Innymi słowy - ja wcale nie muszę wywoływać wojny, ale niech przeciwnik się tego boi. Ja bym nie brał wszystkich deklaracji Trumpa dosłownie, tylko właśnie w kontekście budowania pozycji wyjściowej do negocjacji - tłumaczył profesor.

Amerykanista wskazywał, że Biden jest bardziej pasywnym politykiem, niż Trump.

Trump jest zdolny do rozmaitych działań - czasami dla Rosji pożytecznych, a czasami szkodliwych. Putin, który sam lubi tak prowadzić politykę, czyli wykonywać niespodziewane ruchy, trochę boi się, że Trump, który jest lepszy, będzie go dominował w tej nieprzewidywalności - podkreślił.