"Audyt tego, co w ministerstwach działo się przez ostatnie dwa tygodnie. Jakie podpisywano umowy, gdzie kierowane były środki"- tak gość RMF FM i internetowego radia RMF24 Krzysztof Paszyk, szef klubu parlamentarnego PSL, odpowiada na pytanie, czym zajmują się teraz nowi ministrowie rządu Donalda Tuska.

Na pytanie, czy wykryto już jakieś nieprawidłowości Krzysztof Paszyk odpowiada: minęło zaledwie kilkanaście godzin. "Poczekajmy kilka dni. Myślę, ze to będzie na początku przyszłego tygodnia pierwszy obraz tego, co udało się zastać po ośmiu latach rządu PiS" - zaznacza. 

"Domyślamy się, że będzie sporo rzeczy wymagających wyjaśnienia. Widzieliśmy atmosferę ostatnich kilkunastu dni. Widzieli Polacy jak za wszelką cenę - jeszcze przedwczoraj - minister Czarnek i część klubu PiS próbowała wykorzystać haniebne zachowanie posła Brauna, żeby jeszcze zyskać dzień, a może dwa" - mówi. 

Czy szykuje się kolejny zgrzyt na linii z Ukrainą? Chodzi o polskich producentów buraków cukrowych, którzy oczekują wprowadzenia embarga na cukier z Ukrainy. 

"Problemy rolników przez blisko dwa lata były ignorowane. Znam ten problem, resort rolnictwa przejmuje doświadczony człowiek. Jesteśmy zdeterminowani, żeby od wyjaśnienia i pomocy producentom rolnym i branży transportowej zacząć" - stwierdził gość RMF FM i internetowego radia RMF24. 

Na pytanie czy rząd posłucha producentów rolnych domagających się embarga na cukier i buraki cukrowe, szef klubu PSL-Trzecia Droga powiedział, że "nie w embargach jest rozwiązanie, bo to ćwiczyliśmy przez ostatnie miesiące w wykonaniu rządu PiS". 

"Mądra koordynacja i rozmowy z Brukselą, mamy szereg argumentów, ochrona naszego rynku jest koronnym argumentem, jeśli chodzi o cukier, mleko, wiele produktów rolnych, to idzie zrobić. Zaczynamy od wizyty premiera w Brukseli, Polska odzyska zaufanie w UE".

Powiedział też, że rząd będzie rozmawiał nie tylko z Brukselą, ale równolegle z Kijowem, bo "trudno liczyć na życzliwość partnera, którego się obraża, którego się obwinia za wszelkie niepowodzenia, także własne" (...). "Stoimy za Ukrainą, wspieramy ją w obronie przed Rosją, ale musimy też życzliwie podkreślać, że pewne nasze interesy nie mogą być narażane na szwank".

Dymisje w służbach

Zapytany o środową dymisję wszystkich szefów służb specjalnych, Paszyk wytłumaczył ją potrzebą odpolitycznienia tych służb. "Widzieliśmy w ostatnich latach stopień zaangażowania politycznego służb specjalnych w Polsce. Nie da się przejmować odpowiedzialności za kraj mając upolitycznione kierownictwo służb specjalnych. Od tego trzeba było zacząć (od dymisji szefów służb - red.), żeby nie spotkać się z jakąś obstrukcją ze strony służb" - powiedział.

Dla ludzi takich jak Braun nie powinno być miejsca w Sejmie

Dzisiejsza uroczystość w Sejmie zapalenia świec chanukowych będzie, jego zdaniem, dowodem na solidarność i tolerancję, którą próbował zniszczyć we wtorek poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Paszyk wprost powiedział, że dla polityków pokroju Brauna nie powinno być miejsca w żadnym klubie w polskim parlamencie. "Służby, instytucje państwowe odpowiednie do oceny tych czynów, których dopuścił się poseł Braun, powinny doprowadzić do pozbawienia miejsca w polskim Sejmie takiego człowieka, który w tak haniebny sposób w XXI wieku w środku Europy w taki sposób się zachował (...) Oceny jego czynu dokona sąd. Jest szereg kar, które kwalifikują czyny, których się dopuścił, włącznie z pozbawieniem pełnienia funkcji publicznych. Byłaby to adekwatna kara do tego, co ten pan wyrządził Polsce przede wszystkim" - dodał. Uznał, że to zrobił Braun to prawdopodobnie "gra w scenariuszu, który został napisany niekoniecznie na terenie Polski". 

W umowie koalicyjnej nie ma nic o aborcji

Na pytanie, czy posłowie PSL posłuchają argumentów Lewicy za zliberalizowaniem prawa aborcyjnego, o czym mówiła w poniedziałkowej Rozmowie o 7 w RMF FM i Radiu RMF24 posłanka Lewicy, obecnie wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus, Paszyk powiedział: "Będę przekonywał panią minister Scheuring-Wielgus i jej środowiska polityczne do tego, żeby dać prawo głosu w tej sprawie Polkom i Polakom w referendum. Nie 460 posłów powinno decydować w tak niezwykle wrażliwej sprawie jak prawo aborcyjne, tylko Polacy w referendum. (...) Nasze zdanie w tym temacie jest jasne: przywrócić prawo aborcyjne sprzed haniebnego wyroku trybunału pani Przyłębskiej i rozmawiać w gronie panelu obywatelskiego, ekspertów o przygotowaniu w tym zakresie referendum. Nie ma w umowie koalicyjnej nic na temat aborcji, nie jesteśmy w żaden sposób umową koalicyjną związani, jeśli chodzi o tę sprawę".  

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: