Po opuszczeniu stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej przez Fernando Santosa trwają spekulacje co do wyboru jego następcy i ogólnej przyszłości kadry. „Myślę, że nikt nie będzie się bawił w mędrca, kiedy dostanie to stanowisko, tylko po prostu zakasa rękawy, weźmie się do roboty i znajdzie szybko nić porozumienia z Lewym i z resztą” - mówił w rozmowie z Piotrem Salakiem na antenie Radia RMF24 Bartosz Gleń, komentator sportowy z CANAL+ Sport.
W ostatnim czasie nasi piłkarze nie pokazywali się z najlepszej strony, najpierw z trudem wygrywając mecz z Wyspami Owczymi, a następnie przegrywając 0:2 z Albanią. Bartosz Gleń w Radiu RMF24 wskazuje na przyczynę tak złej postawy polskiej drużyny.
Wydaje mi się, że tu chodzi o taki marazm, pokłosie tych wszystkich rzeczy, które miały miejsce na mundialu. Ta afera cały czas ciąży na tych chłopakach. Potrzeba człowieka, który wpuści świeże powietrze i odciąży ich od przeszłości, powie: "Ok, co było, to było, gramy dalej, panowie, z lepszą energią" - mówił.
Gleń podkreśla także rolę, którą odgrywa w drużynie współpraca kapitana i trenera. Dobrych relacji na tej linii na pewno zabrakło, kiedy tę funkcję pełnił Santos. Jest kapitan i jest trener i oni zarządzają. Jak kapitan nie jest w stanie wszystkiego udźwignąć, to trener go odciąża. A Fernando Santos nie bardzo pomagał - wyjaśniał.
Zdaniem rozmówcy Piotra Salaka każdy selekcjoner reprezentacji będzie musiał porozumieć się z Robertem Lewandowskim. To jeszcze nie jest piłkarz past prime, posługując się terminologią bokserską. On ciągle może być wpływowy i ważny dla tej kadry. Tylko trzeba mieć plan, żeby to zbudować na nowo - powiedział.
Już w piątek w Zabrzu zmierzą się piłkarze dwóch najbardziej utytułowanych klubów z Górnego Śląska - Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów. Po raz ostatni te kluby miały okazję się ze sobą zmierzyć w sezonie 2015/16. Cieszy obecność obu tych drużyn na poziomie Ekstraklasy. Na Ruch patrzymy jak na beniaminka, może nie my, stare wygi, ale młodsza publika. Natomiast trzeba pamiętać, że tam jest 14 tytułów mistrza Polski - mówił gość Radia RMF24.
Gleń nie podjął się przewidywania, która z drużyn będzie górą podczas czwartkowego spotkania. W tabeli są w identycznej sytuacji, bo mają po sześć punktów. Ja na takie mecze zawsze patrzę tak, że one mają swój scenariusz. Niewiele jesteśmy w stanie przewidzieć - tłumaczył.
Komentator sportowy podkreśla natomiast, że, niezależnie od wyniku, będzie to piłkarskie widowisko. Słuchałem konferencji przedmeczowej i tam padło stwierdzenie, że kluby nie chcą, aby to był mecz walki. Tej piłki trochę będzie, myślę, że Jan Urban też o to zadba, trener Skrobacz podobnie. Ja jestem optymistą co do atrakcyjności tego meczu - mówił.
Opracowanie: Dorota Hilger