W kolejnych kwartałach tempo wzrostu cen żywności będzie coraz wolniejsze – przekonuje w rozmowie z Radiem RMF24 Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole. Ekspert wyjaśnił też jakie czynniki wpływają na to, ile w sklepach kosztują masło czy jajka.

Na rynku żywności obniża się presja kosztowa. Masło jest takim dobrym przykładem - przekonywał w RMF24 Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole. Masło w polskich sklepach tanieje, ponieważ tanieje jego cena na rynkach hurtowych - unijnym i światowym. Ceny masła bardzo silnie poszły w dół. A przyczyną tego jest to, że podaż mleka wśród największych eksporterów produktów mlecznych na świecie, czyli w Unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych, bardzo silnie rośnie. I to się wszystko zbiega ze słabszym popytem, obserwowanym między innymi w Chinach, które są największym importerem produktów mlecznych na świecie. 

W konsekwencji większa produkcja w połączeniu ze słabszym popytem sprawia, że te ceny produktów mlecznych bardzo silnie spadają. Rynek mleka w Polsce jest bardzo silnie zależny od tego, co się dzieje na świecie, więc te spadki, które obserwujemy na rynkach hurtowych na poziomie całej Unii są obecnie obserwowane również w Polsce.

Prowadzący rozmowę Tomasz Weryński podawał przykłady: masło po 2,99 zł, przy zakupie dwóch sztuk - to obecnie chyba najlepsza promocja, jaka pojawiła się ostatnio w jednym ze sklepów w Polsce. Coraz więcej jest też ofert takich, kiedy kostka to koszt 4,50 zł, np. gdy kupimy 3 sztuki. To zdecydowanie mniej niż jeszcze kilka tygodni temu, gdy podchodząc do lodówki w supermarkecie widzieliśmy cenę na poziomie nawet 8 zł.

Sieci handlowe, dyskonty rywalizują o klientów właśnie poprzez takie podstawowe produkty, na które konsumenci zwracają uwagę - podkreśla Jakub Olipra. Teraz, kiedy jest przestrzeń do obniżek, to rzeczywiście możemy zaobserwować taki wyścig pomiędzy sieciami handlowymi - kto obniży te ceny, bardziej zachęci konsumentów lepszymi promocjami. Natomiast taką pozytywną na pewno informacją dla konsumentów jest to, że kolejne kwartały przyniosą coraz wolniejsze tempo wzrostu cen żywności. Surowce rolne na ogół na świecie tanieją, więc tutaj będzie taki czynnik obniżający presję cenową. Natomiast cały czas mamy wysokie ceny energii, choć one również na rynku się zmniejszają, więc jest jakiś taki powiew optymizmu - mówi ekonomista Credit Agricole.

Jajka drożeją, bo brakuje kur niosek. Wynika to z kilku czynników

Jak tłumaczył Jakub Olipra, niosek brakuje, ponieważ była dość niska opłacalność produkcji w poprzednich kwartałach. W efekcie producenci nie wstawiali kur niosek. Ta baza produkcyjna się istotnie obniżyła i automatycznie teraz mamy o wiele mniejsze możliwości produkcyjne. Dodatkowo doszedł kolejny czynnik, czyli ptasia grypa.

Może w Polsce skala tego zjawiska nie jest aż tak duża, natomiast na poziomie całej Europy, szczególnie w krajach Europy Zachodniej, skala ptasiej grypy jest bezprecedensowa. Jeszcze nigdy nie było tak trudnej sytuacji. We Francji jest bardzo dużo przypadków. Holandia, Belgia, Wielka Brytania - w tych krajach z dość dużą produkują jaj, ptasia grypa dodatkowo doprowadziła tam do strat w bazie produkcyjnej, czyli tych kur niosek jest mniej, to mniejsza podaż sprawia, że obecnie obserwujemy wyższe ceny. Niepokojące jest również to, że jeżeli w Europie Zachodniej tych jaj brakuje i ceny idą w górę, to będzie oddziaływało to w kierunku wzrostu cen również w Polsce, ponieważ my poprzez zwiększony eksport będziemy wysyłać tam nasze jaja. Natomiast przez to, że u nas zacznie ich brakować, to ceny również pójdą w górę.

Ekspert pytany o spodziewane ceny warzyw przyznaje, że jest zbyt wcześnie, byśmy mogli mówić, jakie będą. Musimy poczekać na to, co się wydarzy w kolejnych miesiącach, jeżeli chodzi o pogodę - mówi Jakub Olipra.


Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.