Zgłoszeni jako kandydaci na członków komisji śledczej ds. zakupu i używania oprogramowania Pegasus złożyli wnioski o skreślenie z listy kandydatów wszystkich posłów, zaproponowanych przez klub Prawa i Sprawiedliwości. Trzech z nich to byli urzędnicy resortu, który miał sfinansować nielegalny zakup Pegasusa. Czwarty to bohater afery respiratorowej.
Klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, który ma prawo do wskazania 4 z 11 członków komisji, zaproponował Sebastiana Kaletę, Jana Kanthaka, Michała Wójcika oraz Janusza Cieszyńskiego. Protesty wobec ich wyboru do komisji złożyli także do niej zgłoszeni Joanna Kluzik-Rostkowska, Maciej Bosacki, Witold Zembaczyński z KO oraz Tomasz Trela z Lewicy.
Posłowie podkreślili, że choćby Michał Wójcik był wiceministrem sprawiedliwości w czasie, kiedy ten resort przekazał 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup ofensywnego oprogramowania, używanego później wobec polityków ówczesnej opozycji, adwokatów i prawników. Wysokimi urzędnikami resortu Zbigniewa Ziobry byli także Jan Kanthak i Sebastian Kaleta.
Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie - mówili protestujący, podkreślając, że proponowani przez PiS kandydaci nie mogą być członkami komisji śledczej ws. Pegasusa.
Obowiązujące przepisy regulaminu przewidują rozwiązanie podobnych zastrzeżeń. Protest wobec zgłoszonej do komisji śledczej kandydatury może złożyć każdy z posłów, podając powody wniosku o skreślenie go z listy. Takie wnioski rozpatruje Prezydium Sejmu, które może uchwałą zdecydować o skreśleniu z listy oprotestowanego kandydata.
Przy obecnym składzie Prezydium jest dość oczywiste, że jutro rano, kiedy marszałek i wicemarszałkowie będą rozpatrywać zastrzeżenia do posłów Kanthaka, Kalety, Wójcika i Cieszyńskiego, takie uchwały zostaną przyjęte, przynajmniej w sprawie trzech z nich, związanych z resortem sprawiedliwości i bezpośrednio Zbigniewem Ziobro.
Przyjęcie przez Prezydium Sejmu uchwał o skreśleniu kandydatów z listy da klubowi PiS możliwość zastąpienia pierwotnych kandydatów innymi posłami. Ruszy jednak także procedura, umożliwiająca oprotestowanie tych kolejnych, i tak będzie aż do skompletowania pełnej 11 kandydatów na członków komisji śledczej.
Możliwe jednak, że klub PiS nie wystawi już innych kandydatów, postępując podobnie jak w sprawie kandydatury Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu. W tej sytuacji jednak regulamin nakazuje proporcjonalne rozdzielenie nieobjętych stanowisk przeznaczonych dla klubu, który "odpuszcza" między pozostałe kluby. To oznaczałoby więc, że tak jak w wypadku obsady funkcji w Prezydium Sejmu, PiS nie miałoby żadnego swojego przedstawiciela w komisji śledczej.