"Jesteśmy gotowi. Ukradną pewnie jeszcze trochę czasu, ale to wszystko, na co ich stać" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. "Nie zmarnujemy Waszego zwycięstwa" - dodał.

REKLAMA

Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej i kandydat na nowego premiera ze strony Koalicji Obywatelskiej, a także Lewicy i Trzeciej Drogi, napisał po godzinie 9 na X (dawny Twitter): "Jesteśmy gotowi. Ukradną pewnie jeszcze trochę czasu, ale to wszystko, na co ich stać. Nie zmarnujemy Waszego zwycięstwa".

Jestemy gotowi. Ukradn pewnie jeszcze troch czasu, ale to wszystko, na co ich sta. Nie zmarnujemy Waszego zwycistwa

donaldtuskOctober 28, 2023

"Czas w tej chwili jest bezcenny dla Polski"

W minionych dniach Donald Tusk złożył wizytę w Brukseli, gdzie w środę spotkał się z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą, a w czwartek wziął udział w spotkaniu przywódców europejskich partii centroprawicowych.

Kiedy tylko powstanie nowy rząd i podejmie pierwsze decyzje, które będą wyraźnie wskazywały na przywracanie rządów prawa i porządku konstytucyjnego, to oczywiście w Europie wszyscy są jak najbardziej za tym, żeby Polska otrzymała jak najszybciej pieniądze z KPO - powiedział w Brukseli szef PO Donald Tusk.

Tusk w czwartek podczas konferencji prasowej powiedział, że prezydent ma swoje uprawnienia i zadaniem polityka PO nie jest wpływanie na jego decyzje. Zaznaczył, że po tym, co w środę i czwartek usłyszał podczas spotkań w Brukseli, "czas w tej chwili jest bezcenny dla Polski".

Dobrze byłoby nie przedłużać tego procesu ponad ewidentną potrzebę, ponieważ (...) od tempa zależy, ile i kiedy Polska dostanie pieniędzy (z KPO - red.). To być może nie jest jedyna ważna czy najważniejsza rzecz, ale ja bardzo bym chciał, aby w polskiej polityce te praktyczne rzeczy też zaczęły odgrywać rolę i dlatego dobrze byłoby, żeby nie było politycznych przepychanek, tylko proste, oczywiste decyzje, bo na końcu opłaci się to przede wszystkim Polakom - ocenił.

Lider KO i kandydat dotychczasowej opozycji na przyszłego premiera podkreślił, że należy wykorzystać "każdy dzień i każdą godzinę", bo pieniądze na KPO mogą przepaść, a po drugie, Polska musi wydać te "gigantyczne pieniądze" w ciągu dwóch lat, "więc każda zwłoka jest tutaj absolutnie nie do zaakceptowania".

Tusk zapewnił, że do odblokowania pieniędzy z KPO nie będzie potrzebne zakończenie procesu legislacyjnego. Tuż po zmianie rządu wykonamy niezbędne kroki - one nie są zbyt skomplikowane ani czasochłonne - żeby Europa zobaczyła, że praworządność wraca do Polski, i pieniądze będą wypłacone tak szybko, jak to możliwe - zapowiedział.

Wskazał, że jeżeli to on będzie sprawował urząd premiera, wykona niezbędne kroki bardzo szybko, "tak aby jeszcze w grudniu mogły być możliwe pierwsze wypłaty".

Od lat wiadomo, że Europa chce, żeby Polska była w centrum wszystkiego, co istotne w Europie i na świecie. Wszyscy liderzy polityczni, premierzy, niezależnie od tego, z jakiej partii, chcą, żeby te pieniądze jak najszybciej trafiły do Polski - zauważył lider KO.

Zastrzegł, że mimo pobytu i przeprowadzanych konsultacji w Brukseli ws. odblokowania pieniędzy z KPO nie jest premierem polskiego rządu, więc "nie jest to takie proste, żeby liderowi partii opozycyjnej składać wzajemne zobowiązania".

Morawiecki: Mamy prawo i obowiązek

Wczoraj do Brukseli pojechał premier Mateusz Morawiecki, aby uczestniczyć w posiedzeniu Rady Europejskiej. Mówił ona wówczas, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która zwyciężyła w ostatnich wyborach. Przypomniał, że ugrupowanie zdobyło zaufanie ponad 7,6 mln osób.

Przy tak wielkim zaufaniu mamy wolę, prawo jako zwycięski obóz i obowiązek podjąć się próby stworzenia rządu, jeśli oczywiście prezydent zdecyduje nam powierzyć w pierwszym kroku misję sformowania rządu - zapowiedział premier.

Mateusz Morawiecki zdaje sobie jednak sprawę z trudnego położenia swojej formacji. Uważa jednak, że przesłanie wyborcze Polaków jest czytelne: Wyborcy powiedzieli nam 'tak, wasz program wygrał, ale musicie się dogadać z innymi partami, więc będziemy się próbowali dogadywać z innymi partiami'."

Szef rządu zaznaczył, że partii jest wiele i PiS będzie starał się przekonać niektóre z nich do swoich racji. Celem będzie uzbieranie "co najmniej 230-kilku głosów" - podkreślił premier.

Do stworzenia rządu gotowa jest jednak opozycja, która według obliczeń posiada większość sejmową, a jej kandydatem na premiera jest Donald Tusk. We wtorek liderzy Trzeciej Drogi, Lewicy i KO jednoznacznie dali do zrozumienia prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że rozpad koalicji nie wchodzi w rachubę i zaapelowali o nieprzedłużanie procesu formowania nowego rządu. Ostateczne decyzje należą jednak do głowy państwa.