Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nie mają zamiaru atakować Syrii po zakończeniu wojny z Irakiem - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji Jack Straw, odwiedzający arabskie państwa Zatoki Perskiej. Jednak jego zdaniem władze Syrii muszą okazać wolę współpracy.

REKLAMA

Jest kilka ważnych pytań, na które Syryjczycy muszą dać odpowiedź. Ale jeśli chodzi o to, czy Syria jest kolejnym, po Iraku, państwem na liście, to odpowiadam: nie, nie ma też żadnej listy - mówił Straw w Bahrajnie. Ten kraj nad Zatoką Perską jest pierwszym etapem jego podróży po krajach regionu; kolejne to Kuwejt, Katar i Arabia Saudyjska.

Syria od dawna zaliczana jest do państw wspierających palestyński terroryzm. Atmosferę podgrzały wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli administracji USA. Prezydent George W. Bush stwierdził, że Syria może ukrywać broń chemiczną, może także gościć wysokich rangą urzędników irackiego reżimu, którzy uciekli ze swego kraju.

Niektórzy waszyngtońscy jastrzębie są zdania, że po sukcesie kampanii wojennej w Iraku, USA powinny doprowadzić do obalenia reżimu w Syrii i sąsiednim Iranie. Ale Brytyjczycy wyrażają się na ten temat znacznie ostrożniej.

11:45