Najwyższa Izba Kontroli przygotowuje zawiadomienie do prokuratury w związku z wynikami kontroli przeprowadzonej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Jak przekazano, chodzi o podejrzenie korupcji i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.
Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się zorganizowanemu przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju konkursowi "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe". Zbadano zgodność z przepisami naboru wniosków oraz poprawność stosowania przyjętych kryteriów i zasad przy wyborze projektów do dofinansowania.
W ramach konkursu wpłynęły 434 wnioski o dofinansowanie projektów na łączną kwotę ponad 3 mld zł. Do oceny merytorycznej skierowano 390 projektów, a rekomendowano do dofinansowania 117 projektów. Wartość dofinansowania to w sumie ponad 801 mln zł.
Po kontroli Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, rozpatrzeniu protestów oraz procedurze odwoławczej do dofinansowania rekomendowano 102 projekty o łącznej kwocie dofinansowania blisko 543 mln zł.
Najwyższa Izba Kontroli informuje o stwierdzeniu nieprawidłowości na różnym etapie konkursu. Jak podaje, nie wskazano, w jaki sposób wnioskodawcy powinni przeliczać kwotę dofinansowania, wyrażaną w złotych w odniesieniu do limitów dofinansowania określonych w euro. Kolejna kwestia to brak transparentności w procesie wyłaniania ekspertów oceniających wnioski.
NIK ocenia także, że doszło do "naruszenia ustawy wdrożeniowej oraz wytycznych w zakresie trybów wyboru projektów poprzez brak niezwłocznego i indywidualnego powiadomienia każdego wnioskodawcy o zmianie Regulaminu Konkursu, a także niepodania do publicznej wiadomości uzasadnienia jego zmiany".
Jak mówił Janusz Pawelczyk - szef delegatury NIK w Białymstoku, która prowadziła kontrolę, wykryto też przypadki wykradania projektów, które starały się o dofinasowanie.
Osoby, które składały projekty, dowiadywały się po jakimś czasie, że są one przekazane podmiotom zagranicznym i tam realizowane - wyjaśniał.
Pawelczyk informował też, że w czasie kontroli potwierdzono, że na różnego rodzaju decyzje NCBiR wpływali nieformalnie politycy. Pracowników zmuszano też do przekazywania szefostwu informacji o postępowaniach i zalecano im, jak oceniać wnioski.
"W czasie trwania oceny Dyrektor zaczął mnie wypytywać czy różne wnioski przeszły weryfikację formalną. Dostawałam kartkę od Dyrektora Centrum z numerami wniosków z prośbą o informację o ocenie. (...) Po otrzymaniu kartki od Dyrektora Centrum przynosiłam mu informację o procesie oceny wskazanych wniosków. Pan (...) aktualizował na bieżąco tabelkę z informacjami nt. stanu oceny poszczególnych wniosków, miał dostęp do wszystkich informacji nt. stanu oceny. (...) drukowałam te informacje i zanosiłam do Dyrektora" - relacjonowała cytowana przez NIK Dyrektor Departamentu Zarządzania Ekspertami.
We wnioskach sformułowanych po kontroli NIK w NCBiR znalazły się m.in.:
- wprowadzenie do procedur doboru ekspertów do paneli, oceniających wnioski o dofinansowanie, obowiązkowych zasad dokumentowania tego doboru;
- każdorazowe upublicznianie wyników konkursów zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie regulacjami;
- podjęcie działań mających na celu zapewnienie przestrzegania zasad, o których mowa w ustawie wdrożeniowej (art. 37 ust. 1);
- wprowadzenie mechanizmów zapewniających weryfikację wniosków o dofinansowanie w zakresie przestrzegania obowiązujących limitów finansowania;
- podjęcie działań mających na celu terminowe przeprowadzanie oceny wniosków o dofinansowanie i sporządzanie dokumentacji tego procesu.
O nieprawidłowościach w NCBiR Najwyższa Izba Kontroli zamierza powiadomić nie tylko prokuraturę, ale także Komisję Europejską i Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych. Zdaniem Izby należy również powołać sejmową komisję śledczą.
Szef NIK Marian Banaś w związku z wynikami kontroli w NCBiR podjął decyzję o wszczęciu kontroli specjalnej, która obejmie wszystkie instytucje zajmujące się dystrybucją środków unijnych. Chodzi m.in. o Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości czy Polski Fundusz Rozwoju.
Wystąpienie pokontrolne NIK można znaleźć tutaj.