Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego. Wobec posła Suwerennej Polski, któremu prokurator przedstawił 11 zarzutów związanych z rozdzielaniem środków Funduszu Sprawiedliwości, nie zastosowano po wtorkowym przesłuchaniu żadnych środków zapobiegawczych. W środę po analizie przesłuchania prokurator zdecydował o wystąpieniu do sądu o tymczasowe aresztowanie polityka na trzy miesiące.
We wtorek Romanowski stawił się w Prokuraturze Krajowej, która wezwała go w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Na briefingu po zakończeniu czynności rzecznik PK Przemysław Nowak powiedział, że ponownie postawione zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą tych samych czynów, które były objęte wnioskiem o uchylenie immunitetu skierowanym zarówno do Sejmu, jak i do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Prok. Nowak powiedział, że prokurator "nieco zmodyfikował" kwalifikację prawną tych czynów i co za tym idzie - również ich opisy. Natomiast nie zmienia to faktu, iż mamy do czynienia z tymi samymi czynami - podkreślił Nowak. Poinformował, że prokurator zarzucił Romanowskiemu w sumie 11 czynów.
Pierwszym z nich - podał rzecznik PK - jest działanie w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu. Kolejnych dziesięć, a więc cała reszta, dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez podejrzanego w związku z konkretnymi decyzjami, konkretnymi działaniami podejmowanymi w ramach funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości.
Prok. Nowak mówił, że przekraczanie uprawnień miało polegać m.in. na polecaniu podległym pracownikom wyboru konkretnej oferty i wskazywaniu, który podmiot ma wygrać dany konkurs. Jeżeli np. dana oferta zawierała braki, to podejrzany, według zarzutów, zlecał jeszcze przed zgłoszeniem tej oferty i sugerował jak tę ofertę poprawić (...). To jest sedno tych zarzutów: podpisywał umowy o dofinansowanie z podmiotami, które nie spełniają wymogów ani formalnych, ani materialnych, a następnie zlecał dokonywanie wypłaty środków finansowych - powiedział Nowak.
Wyjaśnił ponadto, że siedem z dziesięciu zarzutów wobec Romanowskiego zostało zakwalifikowanych z artykułu dotyczącego przywłaszczenia mienia powierzonego. Łącznie mówimy tutaj o przywłaszczeniu kwoty ponad 107 mln zł oraz usiłowaniu przywłaszczenia kwoty ponad 58 mln zł - przekazał rzecznik PK.
Romanowski stwierdził jednak po opuszczeniu prokuratury, że doszło do zmiany zakresu zarzutów, co - jak powiedział - wykracza poza zakres wniosku o uchylenie immunitetu do ZP Rady Europy i do Sejmu, co z kolei stanowi naruszenie przepisów.
Adwokat posła Bartosz Lewandowski powiedział, że "zmiana kwalifikacji prawnej i opisów kwalifikacji na niekorzyść pana Marcina Romanowskiego jest niedopuszczalna". Dodał, że ani Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, ani Sejm nie wyraziły zgody na taką zmianę.
Pytany o tę kwestię Nowak powiedział, że "te ramy zezwolenia na ściganie określa czyn, (...) a więc musimy się poruszać w ramach tego samego czynu, zdarzenia faktycznego". My poza te ramy nie wyszliśmy. Cały czas mówimy o tym samym czynie, tym samym zdarzeniu, dokonujemy oceny tych samych zachowań podejrzanego - powiedział prokurator.
Dodał, że "nie jest tak, że każda zmiana opisu czynu, jakakolwiek (...) musiałaby powodować ponowne przejście procedury". Prokurator w tym momencie uznał, że lepiej - z punktu widzenia prawnego - będzie odzwierciedlała ten stan faktyczny inna kwalifikacja - powiedział prok. Nowak. Dodał, że "obecnie prokurator uznał, że lepiej odzwierciedla to kwalifikacja prawna z art. 284 - a więc przywłaszczenie powierzonego mienia, i w tym zakresie, a więc jednej z kwalifikacji przyjętej w niektórych zarzutach nastąpiła zmiana".
Na pytanie, jakie okoliczności spowodowały, że prokurator zmienił kwalifikację, odparł, że jest to normalne na etapie postępowania przygotowawczego. Sądy karne rozstrzygają akty oskarżenia w zakresie zarzutów. Granice oskarżenia opisuje czyn. Prokurator zakreśla ten czyn w ramach oskarżenia, później sąd w ramach tego czynu może dowolnie zmieniać kwalifikację prawną i opis czynu. To nie wychodzi poza zakres oskarżenia, ponieważ mamy dalej do czynienia z tym samym czynem, niezależnie od tego, że sąd zmienił opis i kwalifikację prawną - wyjaśnił.
Nowak poinformował wczoraj również, że wobec Romanowskiego nie zastosowano na razie żadnych środków zapobiegawczych. Natomiast nie wykluczam zastosowania takich środków w przyszłości - zaznaczył. Dodał, że decyzja w tej sprawie może "nastąpić bardzo szybko, niebawem".
Jest możliwy w naszej ocenie każdy środek przewidziany przepisami Kpk, a więc również środki wolnościowe, ale również nasz wniosek o areszt skierowany do sądu jest też możliwy w naszej ocenie - zaznaczył.
Dziś jednak po analizie przesłuchania prokurator zdecydował o wystąpieniu do sądu o tymczasowe aresztowanie polityka na trzy miesiące.
Jak powiedział na briefingu prok. Przemysław Nowak, zdaniem prokuratora w dalszym ciągu zachodzi zarówno duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Romanowskiego zarzucanych mu przestępstw, jak również realna obawa matactwa procesowego, a więc bezprawnego wpływania na tok postępowania oraz realna groźba wymierzenia mu surowej kary.
Właściwie mówimy o tych samych przesłankach, które istniały w połowie lipca tego roku, gdy prokurator wystąpił z bardzo podobnym wnioskiem, który to wniosek nie został merytorycznie rozpoznany przez sąd z uwagi na zaakceptowanie przeszkody natury formalnej podniesionej przez obrońcę (immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - przyp. red.) - tłumaczył Nowak.
Przyznał, że upływ czasu w tej sprawie mógł mieć wpływ negatywny na tok śledztwa. Nie zmienia to faktu, że nadal te przesłanki istnieją i ta obawa nadal jest realna - mówił. Tłumaczył, że ze względu na dalsze prowadzenie przez prokuraturę "istotnych czynności" w postępowaniu mogą one być w sposób bezprawny utrudniane przez podejrzanego.
Wniosek jest kierowany do sądu dzisiaj - niestety sąd nie ma żadnego terminu do jego rozpoznania, tak więc to już jest kwestia sądu, kiedy ten wniosek będzie rozpoznany - powiedział. Dodał, że wniosek liczy 79 stron.
Powtórzenie zarzutów Romanowskiemu - posłowi klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić już 7 października. Poseł nie stawił się jednak wtedy w PK, tłumacząc to wcześniej zaplanowanym dłuższym wyjazdem na Węgry.
Romanowski uważa, że postępowanie w jego sprawie jest "polityczną ustawką". Według niego, 15 lipca, gdy doszło do jego zatrzymania w tej sprawie, został bezprawnie pozbawiony wolności, ponieważ chronił go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Podkreślił, że w związku z tym postępowanie karne wobec niego powinno zostać umorzone na podstawie art. 17 par. 1 pkt 10 Kpk. Przepis ten głosi m.in., że umarza się postępowanie, gdy nastąpił brak wymaganego zezwolenia na ściganie.