Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego.
"Informujemy, że 19 grudnia 2024 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wobec Marcina Romanowskiego europejski nakaz aresztowania" - czytamy na stronie internetowej warszawskiego sądu.
Tym samym sąd zgodził się z wnioskiem prokuratury, która wnioskowała o wydanie ENA. Wcześniej, 12 grudnia, prokurator zadecydował o wszczęciu poszukiwań Romanowskiego listem gończym.
Dzięki temu, że sąd zatwierdził wniosek o wystawienie ENA wobec Romanowskiego, procedura ruszy na terenie Unii Europejskiej. Jeśli znane jest miejsce pobytu podejrzanego, dokumenty otrzymają służby danego kraju, które realizują ten wniosek, a następnie ruszą formalności związane z ekstradycją. Jeśli nie, rozpoczną się międzynarodowe poszukiwania.
Jak przekazał na konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, śledczy mają podejrzenie, że Romanowski ukrywa się w jednym z krajów Unii Europejskiej. Dlatego skierowali do sądu wniosek o wydanie ENA.
Wczoraj policja zwróciła się do Interpolu o wpisanie Romanowskiego na listę osób ściganych "czerwoną notą". Na decyzję tej organizacji trzeba poczekać. Czerwona nota to informacja, iż dana osoba jest poszukiwana przez władze jednego z krajów członkowskich Interpolu. Zawiera prośbę o lokalizację oraz zatrzymanie takiej osoby.
Obrońca Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski zapowiedział, że wystąpi do Sekretariatu Generalnego Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej z pismem wskazującym na formalną niemożliwość uwzględnienia wniosku o wydanie czerwonej noty za jego klientem.
"Tzw. czerwona nota zgodnie z regulaminem Interpolu nie może zostać wydana w sprawie dotyczącej rzekomych czynów zabronionych, których miał dopuścić się mój klient" - napisał na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.
Podkreślił, że z uwagi na to, iż tzw. czerwona nota Interpolu obejmuje ściganie najpoważniejszych przestępców podejrzanych, czy skazanych za terroryzm, morderstwa, handel ludźmi, czy przestępczość narkotykową regulamin wyklucza wydanie takiej noty w przypadku czynów zabronionych o charakterze urzędniczym, jak również takich, które polegają na spowodowaniu szkody w "majątku publicznym".
Na początku ubiegłego tygodnia sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła PiS. Sąd uznał, że są obawy utrudniania śledztwa przez podejrzanego na wolności i dlatego poseł PiS ma trafić do aresztu. Wskazał też, że jeśli będzie tego wymagał stan zdrowia posła, zostanie umieszczony w jednostce penitencjarnej, w której jest szpital.
Romanowski nie stawił się wtedy w sądzie. Jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski mówił, że polityk przeszedł poważną operację. Przedstawił zwolnienie lekarskie wystawione Romanowskiemu do 23 grudnia.
W opublikowanym w czwartek na stronie Prokuratury Krajowej komunikacie czytamy, że sąd miał wątpliwości co do deklarowanej przez Romanowskiego gotowości do pozostawania do dyspozycji organów wymiaru sprawiedliwości. "Podejrzany, wiedząc bowiem o tym, że jest wezwany na posiedzenie, dobrowolnie poddał się w dniu 4 grudnia 2024 r. zabiegowi operacyjnemu, który to zabieg był zabiegiem planowanym, a z przedstawionej dokumentacji medycznej nie wynika, aby był to zabieg ratujący życie wykonany na cito" - czytamy na stronie PK.
Policji do tej pory nie udało się ustalić, gdzie przebywa Romanowski.