Ponad tysiąc Brytyjczyków manifestowało pod ambasadą USA w Londynie przeciw wojnie w Iraku. W Niemczech i we Włoszech demonstrowano przed amerykańskimi bazami wojskowymi. Protestowali także Grecy, Bułgarzy i Duńczycy.
W Londynie uczestnicy manifestacji nieśli transparenty przeciw "osi zła Blair-Bush" i wzywali premiera Tony'ego Blaira do dymisji.
Dwieście osób protestowało w Portsmouth, gdzie znajduje się główna baza marynarki wojennej na południu Anglii. Pacyfiści zebrali się również przed bazą lotniczą w Fairford, gdzie stacjonuje 14 amerykańskich bombowców B-52.
2 tys. Niemców zgromadziło się w Heidelbergu przed kwaterą główną sił amerykańskich w Europie. Niewielkie protesty odbyły się też w Mannheim i Karlsruhe.
Około tysiąca anarchistów manifestowało we Włoszech przed wielka bazą lotniczą USA w Aviano. Demonstracja zgromadziła pięć razy mniej uczestników niż oczekiwano, a protestujących obserwowało ok. 400 policjantów.
W Kopenhadze około tysiąca Duńczyków, mimo lodowatego wiatru, utworzyło łańcuch wokół ambasad USA, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Protest zorganizowała koalicja "Nie dla wojny w Iraku".
Ponad 3 tys. Greków zebrało się na Krecie przed bazą morską Suda, która przyjmuje amerykańskie okręty.
W Zagrzebiu ulicami przemaszerowała 500-osobowa manifestacja, największa od wybuchu wojny w Iraku. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami: "Ropa kontra wojna", "Osama Bush Laden", "Polska 1939 - Irak 2003".
Trzecia w ciągu 10 dni demonstracja przeciwko wojnie w Iraku odbyła się w Sofii. Ponad tysiąc osób, w tym Irakijczycy mieszkający w Bułgarii, przeszło głównymi ulicami Sofii do budynku Rady Ministrów, przed którym odbył się wiec.
Foto: Archiwum RMF
23:35