"15 października przejdzie do historii jako dzień, nie pierwszy raz, pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji" - mówił w expose premier Donald Tusk. Polska jest i będzie silnym ogniwem NATO. Będzie stabilnym sojusznikiem USA. Polska odzyska pozycję lidera UE przez szanowanie większej wspólnoty - podkreślił Tusk. Wystąpienie premiera trwało ponad dwie godziny.
Relację na żywo z Sejmu zobaczysz TUTAJ!
Tusk na wstępie wystąpienia przypomniał, że 16 lat temu po raz pierwszy wygłaszał expose jako premier, które trwało ponad trzy godziny. Chciałem wtedy powiedzieć o wszystkim, byłem premierem debiutantem - przyznał i dodał, że wyciągnął z tego wnioski.
W związku z tym dzisiaj skupię się na sprawach najpoważniejszych. Jestem przekonany, że ten podniosły moment, bo takim przecież jest ten dzień, wymaga poważnej narracji - mówił.
Za nami bardzo brutalna i spektakularna kampania wyborcza - powiedział Tusk. Premier dodał, że "polska polityka od kilku lat zatraciła powagę debaty publicznej".
Premier podziękował wszystkim, którzy przez ostatnie lata nie zwątpili w to, że Polska może być lepsza, "może być, bo na to zasługuje, najlepszym miejscem na Ziemi".
Chciałbym podziękować Polsce. Jestem bardzo dumny z mojego kraju, Polek i Polaków, także za to, że w kluczowej chwili potrafiliśmy się nadzwyczajnie zmobilizować i doprowadzić do tego, według niektórych niemożliwego, przełomu. Dzięki wam ta kluczowa chwila stała się w pewnym sensie momentem dziejowym - mówił Donald Tusk.
Wyraził przekonanie, że 15 października dołączy do symbolicznych dat w polskim kalendarzu.
Myślę, że 15 października przejdzie do historii jako dzień, nie pierwszy raz, pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji, trochę podobnie jak 31 sierpnia 1980 r. czy 4 czerwca, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, wolność po zwycięstwie Solidarności - wskazał premier.
I dodał: "Wyborcy wyłonili w głosowaniu nową rządową koalicję, którą będziemy nazywać, jeśli państwo pozwolicie, koalicją 15 października".
Jak podkreślił premier Donald Tusk we wtorkowym exposé, "15 października był zwieńczeniem procesu obywatelskiego i narodowego odrodzenia, którego byliśmy uczestnikami, niektórzy świadkami, a niektórzy przeciwnikami".
O tych ostatnich nie będę dziś wiele mówił. Naszą przyszłość chcemy przecież budować na naszych nadziejach, marzeniach i oczekiwaniach, które okazały się silniejsze od zwątpienia i apatii, a przede wszystkim silniejsze od zła, które rozpleniło się w polskim życiu publicznym w ostatnich latach. Mam wielką, osobistą satysfakcję, że w drobnej mierze pomogłem w tym przebudzeniu - powiedział.
Zwrócił uwagę, że "ruch 15 października narodził się właśnie od mówienia prawdy bez ogródek i bez zafałszowań". Ten ruch narodził się na długo przed moim powrotem do polskiej polityki dzięki wszystkim, którzy podnosili głos, czasem krzyk, od pierwszych dni rządów ustępującej ekipy. Składam tym wszystkim Polkom i Polakom hołd - tak z głębi serca. Jestem przekonany, że dzisiejszy dzień to jest konsekwencja tego, że niektóre i niektórzy z was odważyli się wyjść na ulice - stwierdził.
Dodał, że "niektórzy odważyli się stanąć samotnie gdzieś w powiatowym mieście, pod budynkiem sądu, kiedy wszyscy czuli, że coś złego zaczyna się dziać z naszą ojczyzną, ale nie wszyscy znaleźli w sobie determinację czy odwagę, żeby dać temu świadectwo".
Dokładnie tego dnia miał miejsce pierwszy marsz Komitetu Obrony Demokracji. Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy zarówno w KOD, jak i w innych ruchach społecznych, organizacjach licznych, czasami kilkuosobowych, dawali świadectwo odwagi i autentycznej, absolutnie bezinteresownej miłości do ojczyzny, poszanowania dla państwa i prawa - zaznaczył Tusk.
Premier podkreślił, że "dla mojego rządu, dla naszego rządu, i też dla waszego rządu - bo to będzie rząd Rzeczpospolitej - rzeczą absolutnie kluczową jest ustalenie na nowo tych fundamentów, które możemy uznać na wspólne".
Po pierwsze - wojna u naszych granic. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, jak ważna jest trwałość naszych sojuszy, jak ważna jest silna pozycja Polski na świecie i w Europie, Polski zjednoczonej w obliczu zagrożenia, jak ważne jest powtórzenie, jako takiego naszego narodowego dogmatu - że Polska jest i będzie kluczowym, silnym, suwerennym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego, że Polska będzie lojalnym, stabilnym, pewnym swoim racji, siły i znaczenia sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, że Polska odzyska lidera w Unii Europejskiej, że będzie budowała swoją siłę i pozycję, na jaką zasługuje - nie ma w tym cienia przesady - lidera w Unii Europejskiej - zadeklarował Donald Tusk.
Zadaniem rządu jest domagać się od Zachodu pomocy Ukrainie; będę to robił od pierwszego dnia. Potrzebna serdeczna asertywność, jeśli chodzi o polskie interesy w stosunku z Ukrainą - podkreślił.
Tusk zaapelował w swoim sejmowym expose: Proszę wszystkich, abyśmy przestali udawać, że zagrożeniem dla Polski są nasi przyjaciele i sojusznicy z Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. To jest naprawdę gra ryzykowna, żeby nie powiedzieć, szalona - podkreślił.
Donald Tusk zauważył, że mamy dzisiaj Rosję atakującą Ukrainę, "mamy wszyscy poczucie, że tam jest daleko do rozstrzygnięcia". Chyba wszyscy wiemy, co by się stało, gdyby Rosja zatriumfowała w tym konflikcie. I chyba w tej sytuacji, w tym kontekście, chyba nie możemy i nikt na tej sali nie ma prawa uważać, że nie zna wysokości tej stawki - dodał.
Każdy, kto skończył szkołę podstawową, podstawowy kurs historii, musi wiedzieć, że samotna Polska, to jest Polska narażona na największe ryzyka - oświadczył
Wzywam wszystkich tutaj bez wyjątku, żebyście rozpoczęli współpracę z nowym rządem nad osadzeniem Polski na takich mocnych podstawach, w tej wspólnocie, która jest naszą wspólnotą. I żebyście pomogli temu rządowi i mnie osobiście, w odbudowaniu pozycji Polski, po to, żeby to Polska decydowała, jak ma wyglądać Unia Europejska. I my naprawdę to zrobimy - podkreślił Tusk.
Jeśli chcemy odbudować wspólnotę narodową, jeśli chcemy naprawdę doczekać odrodzenia tej naszej polskiej wspólnoty, to musimy, nie mamy wyjścia, nie ma alternatywy, szanować reguły jakie ustalamy dla nas wszystkich, z konstytucją na czele, z prawem - powiedział szef rządu.
Musimy też rozumieć, że lekcja Solidarności, to jest lekcja pokonywania różnic między ludźmi i budowania tej na co dzień wspólnoty, która pozwala się różnić, ale też pozwala wspólnie działać i wspólnie nieść odpowiedzialność za własną ojczyznę - dodał premier.
Tusk zauważył, że istotą demokracji jest to, aby spierać się w Sejmie, w parlamencie, po to, żeby uchronić własny naród, własne rodziny, Polki, Polaków od nieustannej wojny politycznej na dole, wśród zwykłych ludzi. To nie są puste słowa, przecież wszyscy cierpimy z tego powodu - mówił.
Zdaniem premiera, to co naprawdę buduje wspólnotę, to rządy prawa, konstytucja, zasady demokracji, bezpieczna granica i bezpieczne terytorium. To są te sprawy, o które nie powinniśmy się w żadnym wypadku kłócić i spierać - powiedział Tusk.
Premier powołał się też na słowa Jana Pawła II, które wygłosił w Sopocie, że "nie ma Solidarności bez miłości". Kiedy słowo miłość pojawia się w politycznych wystąpieniach, manifestach to budzi czasami uśmiech, drwinę. (...) Ja tego nie rozumiem, bo przecież co jest w tym dziwnego. Przecież ta miłość, nie mówimy przecież tylko o relacjach między ludźmi, przecież jakże często mówimy o miłości do ojczyzny.
Donald Tusk podczas exposé podkreślił, "że żadne manewry, żadne próby gier, żadne próby zmian traktatów wbrew naszym interesom, to nie wchodzi w rachubę".
Zwracając się do polityków PiS, powiedział, że obserwował ich wysiłki i zaniechania w Unii Europejskiej i w całej polityce zagranicznej.
Ocenił, że "to nerwowe szamotanie się, obrażanie wszystkich wokół, szukanie wrogów tam, gdzie mamy przyjaciół, to osłabianie, czasami kompromitowanie samych siebie, to wszystko mogło nas kosztować o wiele, wiele więcej niż jakieś zwykłe reputacyjne straty w dyplomacji".
Chcę wam powiedzieć, że naprawdę mnie nikt nie ogra w Unii Europejskiej. Chcę wam powiedzieć, że koalicja 15 października dobrze wie, że Polska nie ma żadnego powodu i polscy politycy nie powinni mieć żadnego powodu, żeby czuć kompleksy wobec kogokolwiek w Europie - podkreślił Tusk.
Zaznaczył, że zarówno on, jak i cała nowa koalicja gwarantuje, że "wrócimy na miejsce Polsce należne". Tak się stanie - dodał.
Premier, wygłaszając exposé, podkreślił, że program przyszłego rządu pisali Polacy, na podstawie spotkań z ostatnich dwóch lat. To jest program do bólu konkretny - dodał.
Zwrócił się do posłów PiS-u. Wy te dwa miesiące marnowaliście w sposób bezwstydny, nie tylko nic nie robiąc i zwlekając z przekazaniem władzy, ale te dwa miesiące wykorzystaliście do tego, by zabezpieczyć materialnie siebie i swoich partyjnych kolegów i koleżanki. Lista tego, co robiliście przez lata i przez ostatnie dwa miesiące, jest naprawdę imponująca i będzie publicznie znana - oświadczył Tusk.
Podkreślił, że za kilkadziesiąt godzin nowy rząd uzyska dostęp do "dokumentacji, do informacji, jak wygląda naprawdę budżet, gdzie są ukryte pieniądze, gdzie i dlaczego zniknęły pieniądze".
Dodał, że w ciągu kilkudziesięciu godzin rząd przedstawi też informacje, jakie są źródła decyzji dotyczące przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, np. tzw. małych elektrowni jądrowych.
Nic, co dane, nie będzie zabrane, ale to nie wystarczy. Wynagrodzenia dla nauczycieli wzrosną o 30 proc. - i ten wzrost będzie od 1 stycznia, dla całej sfery budżetowej o 20 proc. Wprowadzimy drugą waloryzację rent i emerytur, gdy inflacja przekroczy 5 proc. - zapowiedział premier Donald Tusk.
Podczas wygłoszonego we wtorek exposé w Sejmie premier Tusk przypomniał o tzw. 100 konkretach - propozycjach wyborczych Koalicji Obywatelskiej.
Cała Polska zna te konkrety, cała Polska będzie nas z tego rozliczała, nie boję się tego. W imieniu całego przyszłego rządu mogę powiedzieć - nie obawiamy się żadnej z tej obietnic, zostaną zrealizowane - zadeklarował.
Odchodząca ekipa straszyła Polaków: "o, przyjdą nowi, wszystko zabiorą". (...) Długie godziny siedzieliśmy, by ta obietnica stała się gwarancją: nic, co było dane przez lata, co jest uprawnieniem polskich obywateli, nie zostanie zabrane - podkreślił.
Jak mówił Tusk, "to nie wystarczy". Tak jak obiecaliśmy - wprowadzimy natychmiast drugą w ciągu roku waloryzację rent i emerytur wtedy, kiedy inflacja będzie przekraczała 5 proc. - zadeklarował.
Śmialiście się z "babciowego" - będzie "babciowe". W ramach programu Aktywna Mama wypłacimy każdej mamie, każdej rodzinie, wszystkim rodzicom, którzy potrzebują pomocy na opiekę nad swoim maleństwem 1500 zł miesięcznie - dodał, podkreślając, że "to tylko przykłady".
Oprócz "100 konkretów", oprócz programów pozostałych trzech partii koalicyjnych, będziemy musieli bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem. To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale bez tego nie ruszymy, bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza - powiedział Tusk.
W expose premier nawiązał do wydanych w ub. tygodniu przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska sześciu decyzji zasadniczych dotyczących budowy obiektów energetyki jądrowej w technologii BWRX-30 dla spółek Orlen Synthos Green Energy.
Nie spodziewałem się, że w ostatniej chwili minister rządu, nierządu - nie wiem, jak nazwać ten dwutygodniowy eksperyment pana Morawieckiego - podejmie decyzję wbrew jednoznacznej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie, która dotyczy przyszłości energetyki polskiej, bezpieczeństwa energetycznego - powiedział Tusk.
Dodał, że to tylko jeden z przykładów, "pokazujących, że oprócz 100 konkretów, programów pozostałych trzech partii koalicyjnych, w koalicji 15 października" nowy rząd będzie musiał "bardzo konkretnie zająć się czyszczeniem".
To nie jest wcale przyjemny obowiązek, ale my bez tego nie ruszymy - bez wyczyszczenia tej stajni Augiasza, jaką zostawiają po sobie ci z was, którzy bez poszanowania procedur, prawa, dobrych obyczajów... - zaznaczył premier.
Wiecie, czym się będzie różnił ten rząd od poprzedniego między innymi? Słuchaliśmy wczoraj wystąpienia pana Mateusza Morawieckiego. Wygłaszał swoje expose. Nie wierzył w ani jedno zdanie, które wypowiadał, nikt z was nie wierzył, że to jest expose przyszłego rządu. Chciałbym, żebyście przypomnieli sobie, jak zachowywała się w czasie tego przedstawienia ta strona sali. Wysłuchaliśmy z szacunkiem tego expose, tych słów, które przecież pozbawione były de facto znaczenia i treści - zwrócił się Tusk do polityków PiS zakłócających jego wystąpienie.
Donald Tusk przypomniał o przedstawionych w czasie kampanii wyborczej 100 konkretach Koalicji Obywatelskiej. Zaznaczył przy tym, że rozmawiał z przyszłymi ministrami na temat projektów, które "będą zrealizowane natychmiast". Wymienił m.in. kasowy PIT.
Mam dobrą informację, koalicja 15 października ma już gotowe projekty i plan działania, aby natychmiast wprowadzić te z postulatów, jak na przykład kasowy PIT - czyli przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury, a nie samej faktury - poinformował Tusk.
Zapowiedział też "urlop dla przedsiębiorców - odstąpienie od płacenia składki wtedy, gdy ich mała firma, działalność gospodarcza akurat nie jest aktywna".
Ograniczymy też natychmiast czas kontroli mikroprzedsiębiorców - dodał Tusk. Odpowiadając na okrzyki z sali obrad, powiedział: "wiatraki będą alternatywnym źródłem energii w Polsce, wreszcie".
Wprowadzimy Radę Fiskalną ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, aby nasza możliwie szczodra, hojna polityka społeczna nie zagrażała w żaden sposób stabilności finansowej państwa - powiedział Tusk.
Jego zdaniem "Polska stanie się modelowym Państwem w całej Unii Europejskiej, godzącym jedną i drugą potrzebę, a więc dobrobytu obywateli i pewności i stabilności państwa".
Donald Tusk wskazał, że Radosława Sikorskiego, który będzie ministrem spraw zagranicznych nie musi przedstawiać. Nie będę przedstawiać jego życiorysu, bo pewnie bym zawstydził tutaj kilku bohaterów aktywnych w ostatnim dniu rewolucji. Znamy takich - dodał premier.
Zapewnił, że wspólnie będą dbali "o pozycję Polski na arenie międzynarodowej i o efektywną pracę na rzecz Ukrainy w jej wojnie z Rosją". Już przygotowujemy wizyty, z których będą płynęły bardzo konkretne wnioski - zapowiedział.
Tak, przywiozę z Brukseli te upragnione, wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, polskie samorządy miliardy euro - zapowiedział Tusk.
Władysław Bartoszewski kiedyś powiedział, że "warto być przyzwoitym", chociaż nie zawsze się to opłaca. Być może opłaca się być nieprzyzwoitym, ale nie warto. (...) Wrócę z Brukseli z tymi załatwionymi pieniędzmi. I wiecie co powiem Polkom i Polakom? Że udało się w ciągu pierwszych kilku dni naszych rządów być przyzwoitym i że to się nam wszystkim opłaciło - zaznaczył premier.
Tusk przekazał, że Krzysztof Gawkowski będzie wicepremierem oraz ministrem odpowiedzialnym za cyfryzację. Nie muszę nikogo przekonywać, jakim wyzwaniem jest dzisiaj cyfryzacja - dodał.