"Jedyną słuszną drogą jest prowadzenie twardych negocjacji, a więc wykorzystanie możliwości, które pozwalają nam stosować weto wobec zakusów żądań i chęci przejęcia kolejnych obszarów władzy przez Komisję Europejską" - powiedział lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef MS wskazał, że potrzebne jest polskie weto w Brukseli. Miały być pieniądze, miało nie być szantażu, jest szantaż, nie ma pieniędzy - mówił Ziobro odnosząc się do kwestii funduszy z KPO dla Polski.
Przedstawiciele MS oraz Solidarnej Polski zaapelowali w związku z tym o sięgnięcie przez polski rząd po instrument weta już 6 grudnia, kiedy na forum UE ma być rozstrzygana kwestia podatku minimalnego dla globalnych korporacji. W ocenie polityków SP przedmiotem polskiego weta mogłyby stać się również decyzje dotyczące unijnych Wieloletnich Ram Finansowych, które - jak wskazywali - zakładają m.in. zwiększenie polskiej składki.
Wydaje się, że jedyną słuszną drogą jest ta, do której Solidarna Polska od początku przekonywała premiera i rząd koalicyjny Zjednoczonej Prawicy, by prowadził twarde negocjacje, a więc wykorzystywać wszystkie te możliwości, które pozwalają nam stosować weto, wobec zakusów żądań i chęci przejęcia kolejnych obszarów władzy przez Komisję Europejską - mówił Ziobro.
Według wiceszefa MS Sebastiana Kalety "nie jest prawdą jakoby Ministerstwo Sprawiedliwości albo Solidarna Polska apelowała o weto w sprawie pożyczki dla Ukrainy, jaka ma być udzielona".
Ziobro wskazał natomiast, że postępował w taki sposób, jako minister sprawiedliwości na przykład "wetując propozycje decyzji UE, które wchodziły w obszar MS". Dodał, że w ten sposób zawetował regulacje o prokuraturze - Polska nie przystąpiła do Prokuratury Europejskiej. To zawsze przynosiło dobre rezultaty, dlatego ta dobra, sprawdzona droga twardych negocjacji z UE, którą skutecznie udowodniliśmy pracą w MS, relacjami z UE w tym obszarze, warto, aby miała też zastosowanie relacji naszego rządu wobec UE, która ewidentnie oszukuje, kłamie i nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań - wskazał minister.
Zaapelował, żeby wyciągnąć wnioski, "nie powtarzać tego, co doprowadziło do sytuacji, w której znaleźliśmy się jako państwo, czyli nieustannego szantażu ze strony Komisji Europejskiej". Zwrócił uwagę, że szantaż ze strony KE "jest tak naprawę szantażem ze strony Berlina".
Nikt, kto jest choć odrobinę zorientowany w realiach układu sił w UE nie ma najmniejszej wątpliwości, że żadne decyzje nie zapadają w Komisji Europejskiej bez woli, wiedzy i zgody Berlina, zwłaszcza, że szefową KE jest Niemka, pani (Ursula Gertrud) von der Leyen - zauważył Ziobro. Jeszcze raz apelujemy, żeby nadarzająca się okazja - 6 grudnia - została przez premiera, polski rząd w tym sensie wykorzystana. Będziemy prosić, aby jutro na Radzie Ministrów też ten temat był omówiony - zapowiedział szef MS.
Ufam, że tego rodzaju wnioski są naszymi wspólnymi wnioskami i takie weto przez premiera zostanie zgłoszone - dodał.
Kaleta zauważył, że pojawiło się kilka manipulacji w kwestii tego, jakie weta Polska ma złożyć w najbliższym czasie. W bliskiej perspektywie rysują się dwa weta. Już 6 grudnia weto dyrektywy ws. opodatkowania międzynarodowych korporacji - przekazał. Dodał, że "na horyzoncie jest też podwyższenie Polsce części składowych, które sumują się do składki członkowskiej". UE proponuje, aby Polska za 2023 r. wnosiła już kwoty idące w dziesiątki miliardów złotych w krótkim okresie - mówił Kaleta.
Jak dodał, "Solidarna Polska i MS rekomendują, żeby 6 grudnia Polska zawetowała podatek od korporacji jako niekorzystny dla Polski, żeby sygnalizowała weto w sprawie podwyższenia składki". Nie jest prawdą jakoby w tych dokumentach znajdowała się informacja o pomocy Ukrainie, to jest odrębny dokument, którego Polska wetować nie powinna - powtórzył Kaleta.
Mamy możliwość wetowania, trzeba z tego skorzystać dopóki Polska nie będzie traktowana równo, tak samo, jak inne państwa, dopóki w UE nie zostanie przywrócona praworządność. (...) Dlatego Solidarna Polska proponuje weto tak długo, aż Polska nie będzie traktowana uczciwie, tak jak inne państwa, bo Polacy na to zasługują - zaznaczył natomiast europoseł Patryk Jaki.