Morale mieszkańców Bagdadu jest wciąż bardzo wysokie – donoszą specjalni wysłannicy RMF do irackiej stolicy, jedyni polscy dziennikarze w Bagdadzie. Mimo ciągłych alarmów, nalotów na ulicach miasta nie wyczuwa się paniki, ludzie gotowi są do walki.
Wolę walki Irakijczyków z Amerykanami i Brytyjczykami dodatkowo podnoszą zdjęcia pokazywane przez rządową telewizję: przerażeni amerykańscy jeńcy, szczątki śmigłowca Apache czy informacje o zaciętym oporze stawianym przez Irakijczyków na południu kraju.
Wszyscy mieszkańcy Bagdadu, z którymi rozmawiali specjalni wysłannicy RMF, byli uzbrojeni: wielu trzymało broń w bagażniku samochodu, ale większość kłasznikowy i pistolety miała przy sobie.
Irakijczycy nie są przerażeni bombardowaniami. Paradoksalnie, precyzyjne uderzenia Amerykanów wywołują u nich przekonanie o słabości atakujących; wszak cały czas słychać odpowiadającą iracką obronę przeciwlotniczą.
To przekonanie o słabości sił sojuszniczych potwierdził dziś w swoim orędziu do narodu Saddam Husajn. Zapewnił, że bohaterska iracka armia stawia opór wrogom. Dyktator wezwał Irakijczyków do zabijania Amerykanów, obiecując rychłe zwycięstwo.
Foto: Jan Mikruta i Przemysłwa Marzec, RMF Bagdad
17:45