Michał Kołodziejczak zaliczył wpadkę podczas briefingu prasowego. Wiceminister rolnictwa chciał wyjaśnić, dlaczego policja podczas środowego protestu rolników w Warszawie użyła siły wobec demonstrantów. Mówił o wielkim przywódcy "Karolu Macedońskim".
W sobotę w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z liderami protestujących grup w ramach Szczytu Rolniczego. W spotkaniu wziął również udział sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Michał Kołodziejczak.
Po spotkaniu wiceminister opowiadał dziennikarzom o przebiegu spotkania. W pewnym momencie poruszony został temat policyjnych interwencji podczas środowego protestu rolników w Warszawie.
Ja powiem tak, jeden z największych przywódców w ogóle w historii świata mówił o tym, on tego użył, że bardzo często wojsko czy służby swoim pokazem mocy mogą spowodować różne działanie. Kiedy Karol Macedoński właśnie miał taki problem, że miał dużo mniej wojska niż druga strona, zaprezentował on musztrę swojej armii. Druga strona tak przestraszyła się tej dobrze zorganizowanej musztry, pokazu siły, że się wycofała - mówił Kołodziejczak.
Nagranie natychmiast pojawiło się w mediach społecznościowych.