W Londynie trwa posiedzenie gabinetu z udziałem premiera Tony Blaira. Pierwszym zadaniem członków rządu było skuteczne zaprzeczenie doniesieniom, jakoby premier nie został w porę poinformowany o nocnej, samodzielnej akcji Amerykanów.
Minister obrony mówił dziennikarzom, iż on był w posiadaniu wszystkich koniecznych informacji, co jego zdaniem było wystarczające. Jak mówi się nieoficjalnie, premier Blair nie będzie ściągany z łóżka za każdym razem, gdy w powietrzu znajdzie się amerykański Criuse.
Rząd brytyjski pragnie utrzymać złudzenie, iż politycznie życie wciąż toczy się bez zakłóceń. Na dowód tego, jeszcze dziś Blair weźmie udział w zaplanowanym wcześniej unijnym szczycie w Brukseli.
Media zapewne z wielką uwaga będą śledzić obrady. Szczególnie interesujące będzie spotkanie Blaira z francuskim prezydentem Jacquesem Chirakiem. Obu polityków dzieli przepaść w ocenie rozpoczętej wojny. Powiedzieli też sobie wiele gorzkich słów.
Mało więc prawdopodobne, by w tym historycznym dniu stać ich było na zwykły uścisk dłoni.
13:20