Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest jedną z 31 osób, do których wysłano wezwania do stawiennictwa w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym wykorzystania oprogramowania Pegasus - przekazała Prokuratura Krajowa.
Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, pytany przez PAP o kwestię wezwania polityka PiS Marka Suskiego w sprawie Pegasusa do prokuratury, odpowiedział: "Tak, potwierdzam".
O tym, że Suski jest jedną z osób wezwanych do prokuratury w sprawie nielegalnej inwigilacji Pegasusem napisał w piątek portal wyborcza.pl.
W środę minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił w Sejmie informację ws. kontroli operacyjnej w Polsce.
Pegasus to jest środek kontroli operacyjnej, który niezwykle poważnie ingeruje w prywatność danej osoby, bo pozwala w zasadzie na przejęcie kontroli nad telefonem komórkowym, na wejście we wszystkie dane, które w tym telefonie są zgromadzone. I dlatego, siłą rzeczy, stosowanie tego typu metody musi budzić poważne wątpliwości z punktu widzenia ochrony praw konstytucyjnych - mówił Bodnar.
Podkreślił też, że Pegasus nie jest oprogramowaniem, nad którym pełną kontrolę, w tym nad przetwarzaniem danych, sprawowało polskie państwo, bo system ten nie jest własnością państwa, lecz działa na zasadzie licencji, udzielanej przez firmę izraelską.
Czyli w istotę funkcjonowania tego systemu wpisane jest to, że dane te są przekazywane poza granice Polski. Brak jest zatem bezpieczeństwa danych i tego, co się z tymi danymi dzieje, w jaki sposób one mogą być wykorzystywane, gromadzone, przetwarzane przez służby innych państw - zaznaczył. Przypomniał też, że inwigilacja Pegasusem objęła "szereg osób życia publicznego".
A te publiczne zeznania tych osób są dla mnie, jako obywatela Rzeczypospolitej, także jako prokuratora generalnego, wstrząsające i przygnębiające. Jest dla mnie przykre, że nawet na tej sali przemawiam do osób, które były ofiarą tego systemu - zauważył Bodnar.
Jak podkreślił też minister, jednym z najważniejszych wniosków debaty dotyczącej Pegasusa jest konieczność reformy służb specjalnych i wprowadzenia nadzoru nad nimi. W podsumowaniu debaty Bodnar poinformował, że w tej sprawie toczą się prace nad powstaniem Kodeksu Pracy Operacyjnej i przytoczył notatkę przygotowaną przez jego współpracownika ze spotkania, które 15 kwietnia odbyło się w NIK. Spotkanie to było poświęcone modelowi nadzoru nad służbami specjalnymi.
Krzysztof Bondaryk z MSWiA przedstawił założenia projektu ustawy Kodeks Pracy Operacyjnej. W założeniu ma rozróżniać pracę operacyjną od czynności operacyjno-rozpoznawczych. Ma to uporządkować pracę policji. Ma stosować jednolite nazewnictwo, a niejawna ingerencja, taka jak Pegasus, będzie uznana za nową metodę operacyjną. Konieczna jest bowiem regulacja ustawowa zamiast dotychczasowej instrukcji - czytał Bodnar. Wskazał też na to, że - zgodnie z założeniami - mają być określone zasady działania funkcjonariuszy, w tym "zasady legalizmu, obiektywizmu, tajności, efektywności, proporcjonalności, ekonomiki, planowania".
Według Prokuratora Generalnego, Kodeks ma też zapewnić gwarancje praw obywatelskich. Po pierwsze, zgoda sądu na wszystkie czynności operacyjne. Po drugie, rozproszona kontrola sądowa: 11 sądów okręgowych w 11 różnych apelacjach. Po trzecie, sąd będzie rozstrzygał na posiedzeniu, na którym obecny ma być prokurator, przedstawiciel służb i nie będzie prowadzone postępowanie korespondencyjnie. Sąd wydaje pisemną uzasadnienie w każdym przypadku: odmowa - zgoda. Wymóg informowania ex post, czyli jak się zakończy inwigilacja i te materiały do niczego nie doprowadziły, to osoba, która była poddana (inwigilacji), powinna być informowana - mówił Bodnar.
Poinformował o pomyśle wzmocnienia roli komisji sejmowej ds. służb specjalnych. To jest stanowisko jednego z przedstawicieli rządu, osoby, która zna się na rzeczy. Myślę, że się pokrywa z wieloma moimi też zapatrywaniami. Nad tym po prostu rząd pracuje, nad tym Kodeksem Pracy Operacyjnej, który ma dotknąć kwestii zarówno uregulowania czynności operacyjno-rozpoznawczych, jak i nadzoru. Nad tym trwa praca - dodał szef MS.
Obecnie - jak zwrócił uwagę - konieczne jest zdecydowanie się, czy należy, tak jak zakłada Kodeks Pracy Operacyjnej, wzmocnić sejmową komisję ds. służb specjalnych, a także sądy, kolegium do spraw służb, prokuraturę i być może też Rzecznika Praw Obywatelskich, czy też powołać odrębny organ nadzoru.
Bo łatwo powiedzieć "nowy organ nadzoru", ale powstaje pytanie, czy on będzie wystarczająco efektywny i ile nam zajmie zbudowanie takiego organu, żeby zaczął dobrze działać - zauważył Bodnar.
Poinformował też, że w prokuraturze trwa obecnie przegląd wszystkich spraw, w których wykorzystywano Pegasusa. Przegląd ma ustalić, ile z osób, wobec których użyto Pegasusa, stało się ofiarami naruszenia prawa do prywatności.
10 kwietnia Prokuratura Krajowa podała, że 31 osób zostało poinformowanych o przyznaniu statusu świadka w związku z użyciem oprogramowania Pegasus.
Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar powiedział 16 kwietnia, że to osoby inwigilowane przy użyciu systemu Pegasus będą decydować o upublicznieniu swoich nazwisk. To właśnie te osoby zadecydują, czy ujawnią informacje o tym, że były inwigilowane Pegasusem, mają swoje prawo do poszanowania prywatności. To oni muszą zdecydować, a nie politycy za nich - mówił wówczas w Kielcach.
Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa). Jakiś czas temu pojawiły się informacje, że wśród osób inwigilowanych przez służby specjalne, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, byli też prominentni politycy PiS. Wśród nich pojawiło się nazwisko Marka Suskiego.
Prokurator Generalny 20 lutego 2024 r. wyznaczył Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji do prowadzenia wszystkich postępowań dotyczących zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości wykorzystania oprogramowania Pegasus. Na początkowym etapie zespół zajmie się rozpoznaniem wszystkich zawiadomień z terenu całego kraju dotyczących wykorzystania oprogramowania Pegasus - informowano w lutym.
Następnie Prokuratura Krajowa podawała, że śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych - w okresie od 7 listopada 2017 r. do 31 grudnia 2022 r. w Warszawie i innych miejscach na terenie kraju, podczas stosowania w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania Pegasus - formalnie zostało wszczęte 18 marca.
Z kolei 22 kwietnia poinformowano, że zespół w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK został rozwiązany. Bodnar powołał wtedy w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania wykorzystania przez służby oprogramowania Pegasus, do którego powołano pięciu prokuratorów. Rozszerzono też zakres prowadzonego postępowania.
Śledztwo w sprawie użycia Pegasusa dotyczy obecnie kwestii "przekroczenia uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych wykonujących czynności operacyjne poprzez bezprawne ich inicjowanie i wykorzystanie programu Pegasus, a także bezprawne wykorzystanie materiałów".
Ponadto postępowanie dotyczy podejmowania bezprawnych działań "zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych, niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców, a także uzyskanie i utrwalenie dowodów, w zakresie przestępstw umyślnych ściganych z oskarżenia publicznego".
W śledztwie badane są także "nieprawidłowości w podejmowanych przez funkcjonariuszy publicznych działaniach stanowiących przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w związku z dopuszczeniem do wykorzystania programu Pegasus jako środka realizowania kontroli operacyjnej, a także wprowadzenia w błąd innych organów w celu wykorzystania go w konkretnych sprawach".
Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w ubiegłym tygodniu do Sejmu i Senatu wynikało zaś, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. - 162. Informowano, że kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby - CBA, SKW oraz ABW.