Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał K. został już zatrzymany w Londynie, a gdzie jest Paweł Szopa? "Rzeczpospolita" ujawniła, że twórca patriotycznej marki Red is Bad, podejrzany w sprawie afery w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, przebywa obecnie w Ameryce Południowej. Mało tego - biznesmen namawiany jest na zostanie "małym świadkiem koronnym" w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary.

Obrońcy byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michała K. i biznesmena Pawła Szopy, twórcy patriotycznej marki Red is Bad, złożyli wnioski o wydanie wobec swoich klientów listów żelaznych; oba rozpatrzy Sąd Okręgowy w Warszawie.

Posiedzenie w zakresie wniosku Michała K. sąd wyznaczył na 1 października, terminu dla Pawła Szopy jeszcze nie ma - powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, podkreślając, że wniosek Pawła Szopy sąd zwrócił do uzupełnienia.

Obu podejrzanych łączy jedno śledztwo prowadzone przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach, dotyczące zleceń RARS dla spółki Pawła Szopy Red is Bad, która miała dostarczyć Ukrainie agregaty prądotwórcze za 350 mln zł. Zdaniem prokuratury cena, za jaką RARS kupiła od tej spółki urządzenia, była zawyżona.

Michał K. i Paweł Szopa na początku lipca wyjechali z kraju; w opinii prokuratury była to ucieczka. Obrońcy byłego szefa RARS twierdzą, że wyjechał za pracą, a obrońcy Szopy, że na wakacje, z których już nie wrócił z obawy przed zatrzymaniem.

Śledczy nie widzą podstaw do wydania Michałowi K. listu żelaznego

"Rzeczpospolita" przypomina, że Michał K. został zatrzymany 2 września w Londynie - tamtejszy sąd nie zgodził się na jego wyjście za kaucją (on sam odmówił ekstradycji), od tego czasu jest aresztowany, ruszyły procedury związane z jego ekstradycją do kraju. Były szef RARS chce gwarancji od organów ścigania - list żelazny pozwoliłby mu wrócić i nie trafić do aresztu, bo jak mówią przepisy, "wydając list żelazny, sąd uchyla tymczasowe aresztowanie".

Decyzję o tymczasowym aresztowaniu Michała K. wydał brytyjski sąd. Czy byłby więc związany decyzją innego, polskiego sądu? Od brytyjskich prawników zajmujących się sprawami ekstradycyjnymi wiem, że tak. Jest to jeden proces ekstradycyjny, do jednego postępowania karnego w Polsce - mówi "Rzeczpospolitej" jego obrońca, mec. Luka Szaranowicz.

Gazeta zwraca uwagę, że w postępowaniu przygotowawczym list żelazny może być wydany na wniosek prokuratora albo przy braku jego sprzeciwu; decyduje o tym sąd. Katowicka prokuratura nie ujawni, czy złoży sprzeciw. O tym poinformujemy sąd na posiedzeniu - powiedział "Rz" prok. Przemysław Nowak. Według nieoficjalnych informacji dziennika, śledczy nie widzą podstaw do wydania Michałowi K. takich gwarancji, stojąc na stanowisku m.in. obawy matactwa.

Paweł Szopa jest w Ameryce Południowej?

Dziennik podaje, że w innej sytuacji jest Paweł Szopa, który jest poszukiwany listem gończym oraz europejskim nakazem aresztowania. "Według naszych ustaleń przebywa w jednym z krajów Ameryki Południowej. Jak podaje kancelaria Lexay z Krakowa, cztery kraje tego kontynentu nie respektują ekstradycji - Kolumbia, Boliwia, Paragwaj i Urugwaj. Czy w tej sytuacji prokuratura uzna, że nie mając szans na ekstradycję, zgodzi się na list żelazny, by móc kontynuować postępowanie karne? We wniosku o list żelazny Paweł Szopa złożył poświadczenie notarialne, że jest w Niemczech" - informuje "Rzeczpospolita".

Według gazety ta informacja jest już jednak nieaktualna i dlatego służby od dwóch tygodni nie mogą zatrzymać Szopy. Z informacji gazety wynika, że prokuratura będzie chciała to wykorzystać przeciwko Szopie w sądzie, który będzie rozpatrywał jego wniosek. Mec. Jacek Dubois w rozmowie z dziennikiem potwierdza, że poświadczenie notarialne zostało złożone.

Według informacji "Rzeczpospolitej" Szopa namawiany jest na współpracę z prokuraturą, czyli zostanie "małym świadkiem koronnym" w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary.

Prokuratura bada nieprawidłowości w RARS

Śledztwo ws. nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 r. w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. W kwietniu przejął je Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Postępowanie dotyczy zakupu towarów dla Agencji w okresie od 23 lutego 2021 roku do 27 listopada 2023 roku.

W lipcu zarzuty w śledztwie dot. nieprawidłowości w RARS usłyszały dwie osoby. To dyrektorka i kierowniczka z biura zakupów Agencji. "Podejrzanym prokurator przedstawił zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miały polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 milionów euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy. Są to czyny kwalifikowane z art. 231 § 2 kk, zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności" - informowała wtedy Prokuratura Krajowa.

Na początku czerwca Onet informował, że "za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej Red is Bad (...) swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę", a "dla ekipy b. premiera Mateusza Morawieckiego przedsiębiorca stał się dostawcą wszystkiego - od sprzętu ochronnego w pandemii po agregaty prądotwórcze podczas wojny".

Według portalu tylko w ciągu trzech lat na konta szefa firmy trafiły przelewy na kwotę pół miliarda zł, zamówienia z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dostawał bez przetargu.