O godz. 10:30 Andrzej Duda wygłosi nieoczekiwane wcześniej oświadczenie - potwierdza kancelaria prezydenta. Prawdopodobnie dowiemy się, jaką prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.

Tutaj przeczytasz o decyzji prezydenta Andrzeja Dudy  ws. ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich, tzw. lex Tusk >>>

O tym, że prezydent Andrzej Duda ma wygłosić w poniedziałek oświadczenie, jako pierwszy poinformował serwis 300polityka.pl. Potem doniesienia potwierdziła kancelaria prezydenta.

Chociaż nie wiadomo, czego będzie dotyczyć oświadczenie prezydenta, najprawdopodobniej będzie poświęcone ustawie o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich, która została przyjęta w piątek przez Sejm.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, możliwe są właściwie wszystkie rozwiązania - od zawetowania, ze względu na podkreślane przez prawników naruszenie podstawowych zasad prawa przez łączenie w speckomisji uprawnień prokuratury i sądu, po jej podpisanie - po to, żeby komisja miała jak najwięcej czasu na przygotowanie na wrzesień pierwszego raportu.

W grę wchodzą też jednak wyjścia pośrednie - prezydent może odesłać ustawę do Trybunału Konstytucyjnego i to na dwa sposoby: przed podpisaniem, co oznaczałoby, że przepisy nie wejdą w życie zanim nie zajmie się nimi TK, albo już po podpisaniu.

Wtedy Andrzej Duda pokazałby, że zna wady ustawy, ale nie przeszkadzałby w jej wejściu w życie. Podpisanie ustawy i odesłanie jej do TK byłoby jednak unikaniem odpowiedzialności - tym bardziej, że TK od pół roku w zasadzie nie działa, a z oceną konstytucyjności ustawy mógłby zwlekać właściwie dowolnie długo.

Przy okazji warto pamiętać, że na prezydenckie biurko poza ustawą o komisji do badania rosyjskich wpływów trafiła też ustawa lustrująca kilkadziesiąt tysięcy urzędników państwowych. Być może oświadczenie Andrzeja Dudy będzie dotyczyć także decyzji w tej sprawie.

Burza wokół komisji ds. wpływów rosyjskich

Sejm odrzucił w piątek weto Senatu i opowiedział się za powołaniem komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Przed głosowaniem w tej sprawie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy reprezentantami obozu władzy i opozycji.

W głosowaniu wzięło udział 454 posłów. Za odrzuceniem senackiego weta było 234, przeciw - 219, a 1 się wstrzymał. Ustawa trafi teraz na biurko Andrzeja Dudy. Lewica po głosowaniach zaapelowała do prezydenta o weto do ustawy.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022 ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.

Komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007-2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP".

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Opracowanie: