Wciąż głośnym echem odbijają się słowa Bronisława Komorowskiego, który w środę w Popołudniowej rozmowie w RMF FM zasugerował, że Ukraina powinna myśleć o rozmowach pokojowych z Rosją. Teraz byłego prezydenta skrytykowali politycy PSL.
Komorowski został zapytany w środę w RMF FM o deklarację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że nie będzie żadnych rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jeszcze parę miesięcy temu o tym samym przywódcy prezydent Zełenski mówił, że jest z nim gotów rozmawiać - przypomniał Komorowski. Ja opowiadałbym się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju, w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem - dodał były prezydent.
Uważam, że prezydent Zełenski dzisiaj nie potrzebuje takich dobrych rad. On doskonale wie, jak ma postępować z mordercami, z którymi ma do czynienia każdego dnia na terytorium własnego kraju. Jedyne czego potrzebuje, to wsparcia, a nie podpowiedzi, jak ma postępować z Rosją - mówił PAP poseł PSL Dariusz Klimczak, pytany o wypowiedź Komorowskiego.
Według niego, wypowiedź byłego prezydenta "jest co najmniej niefortunna".
W podobnym tonie wypowiadał się inny poseł PSL Marek Sawicki. Ta wypowiedź jest nierozsądna, nieracjonalna, bo z bandytą i zbrodniarzem się nie negocjuje - ocenił poseł ludowców. Jego zdaniem, "Zełenski powinien rozpocząć rozmowy z Rosją wtedy, kiedy ostatni żołnierz rosyjski opuści terytorium Ukrainy".
W ostatnich dniach od słów byłego prezydenta odcinali się także czołowi politycy Platformy Obywatelskiej.
Wypowiedź Komorowskiego skomentował szef PO Donald Tusk. Zarówno wypowiedzi dotyczące kwestii aborcji, jak i ta dotycząca Zełenskiego, one nie mieszczą się w Platformie, ale to oczywiście jest wybór byłego prezydenta. Jeszcze raz z najwyższym szacunkiem, ale rzeczywiście te poglądy, to nie są poglądy Platformy - powiedział Tusk.
W czwartek w Porannej rozmowie w RMF FM także wiceszef PO Tomasz Siemoniak podkreślał, że ma inne zdanie na temat rozmów pokojowych niż Komorowski. Pewnie kiedyś dojdzie do takich rozmów, natomiast muszą w tym być Stany Zjednoczone, musi być społeczność międzynarodowa. Czas na rozmowy może był przez pierwsze tygodnie po 24 lutego. Dziś niestety trwa wojna, giną ludzie, ale ja nie widzę płaszczyzny ani do rozmowy, ani zarysu porozumienia pokojowego - mówił były szef MON.
Widać Komorowski ma takie zdanie, ja go nie podzielam. Chcę podkreślić, że postrzegam Bronisława Komorowskiego jako polityka proukraińskiego, zawsze zaangażowanego we wspieranie. Chętnie z nim porozmawiam, dlaczego tak sądzi - dodał. Jak ktoś udzieli wypowiedzi, w moim przekonaniu nietrafnej, nie oznacza koniecznie, że ktoś za nim stoi, działa w czyimś interesie - mówił.