Minister finansów nie wypłacił Prawu i Sprawiedliwości ok. 6,5 miliona zł subwencji na utrzymanie partii - to efekt kary nałożonej na PiS sierpniową uchwałą PKW. Według skarbnika partii nie ma do tego żadnych podstaw prawnych, bo uchwała została zaskarżona do Sądu Najwyższego.

Skarbnik PiS-u podkreśla, że przepisy pozwalają wstrzymać wypłaty albo po decyzji PKW, albo - jeśli zostanie zaskarżona - po postanowieniu Sądu Najwyższego, a takie jeszcze nie zapadło.

Żadna decyzja nieprawomocna, a taka jest decyzja PKW, nie może być wdrażana i egzekwowana - powiedział Henryk Kowalczyk, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Tomasz Skory.

Na sugestię, że decyzji SN w terminie nie będzie, skarbnik PiS powiedział, że "PKW również nie podjęła decyzji w terminie, więc prawo w Polsce jak widać przestaje obowiązywać, jakiekolwiek".

Prawo i Sprawiedliwość złożyło do Sądu Najwyższego skargę na uchwałę PKW. Minister jednak uchwałę wykonuje, bo sąd miał na rozpatrzenie skargi 60 dni, a nie wyznaczył nawet jeszcze terminu rozprawy. 60 dni na rozpatrzenie skargi mija właśnie dziś.

Utrata przez PiS dotacji i subwencji

Przypomnijmy, Państwowa Komisja Wyborcza pod koniec sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS z kampanii wyborczej w 2023 r.

PiS straciło tym samym 10,8 mln zł dotacji za kampanię przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. PKW zdecydowała także o odebraniu subwencji wyborczej partii przez trzy kolejne lata.

Jako powody odrzucenia sprawozdania finansowego PKW wymieniła agitację wyborczą PiS podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości i prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji.

Opracowanie: