Zaczynające się jutro posiedzenie Sejmu odbywa się już definitywnie po wyborach samorządowych i na pewno tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przyglądając się wstępnemu harmonogramowi działania posłów można sądzić, że posiedzenie jest dla nich głównie okazją do spotkań, związanych nie z działaniem Sejmu, ale przygotowaniem wyborów do PE.

Posiedzenie ma potrwać trzy dni, podczas których ma się odbyć kilka debat, na które według deklaracji posłowie czekają od dawna. Tym większe zdziwienie może budzić to, że kiedy już do nich dojdzie, części posłów nie będzie na sali.

Bilokacja posłów PO

Jutro najwięcej uwagi pochłonęłyby pewnie informacje o skali użycia systemu Pegasus, z którą o 15:00 ma wystąpić minister sprawiedliwości Adam Bodnar, a potem, po 17:30, a więc już wieczorem - pierwsze czytania czekających na to od dawna dwóch projektów ustaw o Trybunale Konstytucyjnym. Po jedynej jak dotąd ustawie o KRS to kolejne elementy pakietu przywracania praworządności, na czym tak bardzo zależy koalicji rządzącej.

Jednocześnie jednak wraz z trwającymi w Sejmie obradami w jednym z hoteli z dala od centrum Warszawy planiści PO zwołali na 14:00 posiedzenie rady krajowej partii, poświęcone m.in. liście kandydatów w wyborach europejskich. Ponieważ członkami rady są wszyscy posłowie PO, w Sejmie ich w tym czasie zapewne nie będzie. Być może spraw Pegasusa czy Trybunału parlamentarzyści Platformy nie uznają obecnie za szczególnie ważne.

Elastyczność władz PiS

Dla równowagi PiS swoje listy wyborcze ma zatwierdzać w czwartek - też podczas obrad Sejmu. Tu dokładna pora spotkania władz partii nie ma dużego znaczenia, bo cały dzień ma wtedy posłom pochłonąć trwająca od rana do 18:00 debata nad wystąpieniem szefa MSZ na temat polskiej polityki zagranicznej. 

Do 21:30 ma jeszcze potrwać debata nad obywatelskim projektem ustawy, chroniącej prawo do wyrażania poglądów i opinii związanych z wyznawaną religią, przedstawianym przez posła klubu PiS Marcina Warchoła.

Inne przykłady poselskiej operatywności

Na piątek przedstawienie swoich kandydatów w eurowyborach zapowiadają ludowcy - ponieważ według wstępnego harmonogramu obrady mają potrwać do wieczora, zrobią to zapewne w czasie ich trwania.

Dla dopełnienia obrazu traktowania przez posłów obrad całego Sejmu warto też dodać, że także podczas najbliższego posiedzenia w najlepsze będzie uprawiany charakterystyczny "wszystkoizm" - w czasie obrad na sali plenarnej w ciągu trzech dni zbierze się też na 35 posiedzeniach kilkadziesiąt komisji, a także kilkanaście podkomisji.

Proszę się więc nie dziwić, że posłów na sali będzie niewielu. Nie mają na to czasu, bo pracują. I idą przecież kolejne wybory.

Opracowanie: