Powrót do pomysłu na bezkarność dla samorządowców za zaangażowanie w "wybory kopertowe" oraz ewentualne zmiany w konstytucji - to główne zadania, które stoją przed posłami w nadchodzącym tygodniu. Po świątecznej przerwie do Warszawy zjadą i posłowie, i senatorowie.
Propozycja PiS-u ws. zmian w konstytucji jest raczej spalona już na starcie. Prezes Jarosław Kaczyński od tygodni zapowiadał, że partia będzie chciał likwidacji immunitetu formalnego parlamentarzystów. Chroni on posłów i senatorów przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej za wykroczenia i przestępstwa, które zostały popełnione także w czasie prywatnym i nie były powiązane z obowiązkami politycznymi.
Pytany na spotkaniu z wyborcami w Ełku, "czy jest szansa na zniesienie immunitetów sędziów i parlamentarzystów" Jarosław Kaczyński powiedział: "My tę sprawę postawimy jeszcze w tej kadencji, ale jesteśmy przekonani, że to nie przejdzie". Natomiast, jeżeli wygramy kolejne wybory, to na uszach staniemy, żeby to znieść, bo to jest horrendum - zadeklarował. Jest także immunitet materialny i on musi być zachowany. Poseł nie może być ścigany za to, co robi jako poseł - za swoje przemówienie, za swoje głosowanie, te działania, które podejmuje w ramach swojej funkcji poselskiej. One muszą być objęte, jak dotąd, całkowitym immunitetem - zastrzegł były premier.
Na propozycję PiS-u nie chce się zgodzić opozycja. Obawia się, że rząd wykorzysta brak immunitetu do ścigania polityków w kampanii wyborczej. Nie jestem zwolennikiem tak zwanego immunitetu formalnego. Popełniłeś przestępstwo to żaden immunitet nie powinien cię chronić. Ale intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii wyborczej sobie to wykombinowali. Będę proponował, żeby pracować nad tym wnioskiem i żeby ta zmiana w konstytucji zapadła po kampanii wyborczej. I to jest uczciwa oferta, ponieważ wierze w to, że wygramy wybory. Czyli my będziemy mieli większość w parlamencie, czyli moglibyśmy ciągle głosować za utrzymaniem immunitetu jakby pojawiały się jakieś sprawy - mówił kilka dni temu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
W Sejmie od miesięcy na rozpatrzenie czeka też inna propozycja ws. zmian w konstytucji. Rząd chciał tak ją zmodyfikować, by móc konfiskować majątki rosyjskich oligarchów.
W nadchodzącym tygodniu gotowy ma być nowy projekt abolicyjny. Z poprzedniej wersji, która gwarantowała samorządowcom bezkarność za zaangażowanie w "wybory kopertowe", PiS się wycofało. W nowej propozycji abolicja ma być rozszerzona - dotyczyć będzie urzędników ze wszystkich szczebli, także tych rządowych.
Jarosław Kaczyński na jednym z niedawnych spotkań z wyborcami przekonywał, że samorządowcy, udostępniając spisy wyborów, działali w zgodzie z konstytucją. Konstytucja wyraźnie mówi o terminie wyborów i o tym, że marszałek Sejmu wyznacza termin tych wyborów - powiedział. Dodał, że zbliżający się termin wyborów, pomimo trwającej epidemii, sprawiał, że wybory "trzeba było przeprowadzić".
Prezes PiS podkreślił, że przekazanie spisów wyborców było "luką prawną", jednak oczywistym jest, że samorządowcy przekazując spisy "działali zgodnie z prawem i konstytucją, a ci którzy odmówili - łamali prawo". Jeżeli ktoś miałby mieć procesy, to oni - stwierdził.