Narodowy Bank Polski składa do prokuratury doniesienie na marszałka Sejmu Szymona Hołownię i szefa sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Zdzisława Gawlika. Ma to związek z wnioskiem o postawienie przez Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Jak zauważył w piątkowym komunikacie Narodowy Bank Polski, zawiadomienie dotyczy "bezprawnych i bezpodstawnych czynności podejmowanych przez Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Szymona Hołownię oraz Przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Zdzisława Gawlika w odniesieniu do wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Pana prof. Adama Glapińskiego".
NBP twierdzi, że Szymon Hołownia i Zdzisław Gawlik podjęli czynności "pomimo braku podstaw prawnych i faktycznych do określonych działań". Bank centralny wskazał też na niezastosowanie się do powszechnie obowiązujących i ostatecznych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk ocenił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że to "bardzo dobrze, iż NBP zdecydował się złożyć takie zawiadomienie", bo - jak mówił - "nikt nie może być bezkarny". W jego opinii składający wniosek o TS dla Glapińskiego "zwyczajnie się ośmieszyli". Wskazywał, że uzasadnienie do tego wniosku "po wielokroć zostało obalone przez członków zarządu NBP i wielu ekspertów". Co więcej, obecni rządzący łamią prawo. Wiemy, że Trybunał Konstytucyjny dwukrotnie zbierał w tej sprawie głos - ocenił.
Wtórował mu inny poseł PiS Przemysław Drabek, który przekonywał, że "te bezprawne działania organów państwa polskiego, polskiego Sejmu - muszą być zbadane przez prokuraturę".
Kuźmiuk, odnosząc się do zarzutów postawionych Glapińskiemu we wstępnym wniosku o TS, podkreślał, że NBP prowadził "skup papierów wartościowych na rynku wtórnym, a nie pierwotnym, ponad wszelką wątpliwość, a to bankowi centralnemu robić wolno". Tego rodzaju operacje, otwartego rynku tych trudnych czasach covidowych, a później wojennych prowadziło około czterdziestu banków centralnych na świecie - wskazywał.
Ocenił również, że "podejmowanie decyzji dotyczących osłabienia polskiej waluty, a także obniżki stóp procentowych w 2023 roku, (...) wszystkie te ruchy miały merytoryczne uzasadnienie". Według niego "potwierdzają to wszyscy ekonomiści".
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pod koniec maja przekazał do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wstępny wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego, podpisany przez grupę 191 posłów rządzącej koalicji.
We wniosku szefowi banku centralnego zarzucono naruszenie konstytucji i ustaw, m.in. poprzez pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w ramach skupu aktywów w latach 2020-2021, prowadzenie tego skupu bez "należytego upoważnienia" od Rady Polityki Pieniężnej i poprzez uchybienie nakazowi apolityczności prezesa NBP.
W czwartek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w celu ustalenia harmonogramu prac nad wstępnym wnioskiem. Tuż po rozpoczęciu obrad komisji posiedzenie opuścili wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
Szef komisji Zdzisław Gawlik z Koalicji Obywatelskiej poinformował, że na kolejne jej posiedzenie może zostać wezwanych kilku świadków; następne posiedzenie zaplanowane jest na 24 września. Jak z kolei relacjonował obrady członek komisji Ryszard Petru (Polska 2050-TD), przyjęła ona uchwałę, która przewiduje przesłuchanie listy świadków. Również poprosiliśmy różne instytucje państwowe o dokumenty, które mogą udowodnić tezę zawartą we wniosku - dodał, zastrzegając że w harmonogramie prac na razie nie ma punktu dotyczącego przesłuchania Adama Glapińskiego.
Z kolei NBP oświadczył, że wstępny wniosek ws. postawienia prezesa Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest wadliwy z przyczyn ustrojowych, proceduralnych i konstrukcyjnych oraz łamie niezależność banku centralnego.
Zgodnie z prawem komisja po przeprowadzeniu postępowania przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.
W styczniu br. Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisy o Trybunale Stanu stanowiące, że uchwała Sejmu podjęta bezwzględną większością głosów o postawieniu przed TS prezesa NBP zawiesza go w czynnościach. TK uznał, że postawienie prezesa NBP przed TS powinno nastąpić uchwałą Sejmu podjętą co najmniej większością trzech piątych głosów i ustawodawca powinien wprowadzić w tej sprawie stosowne zmiany w aktach prawnych. W ocenie TK Sejm do czasu zmian w prawie nie może rozpatrywać wniosków o TS dla prezesa NBP.
W sierpniu br. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy ustawy o Trybunale Stanu odnoszące się do procedur przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej stosowanych wobec prezesa NBP są niezgodne z konstytucją.
Wniosek zaskarżający cztery przepisy ustawy o Trybunale Stanu i jedną z regulacji Regulaminu Sejmu w początkach marca br. złożyli posłowie PiS. TK uznał za niekonstytucyjne trzy przepisy ustawy o TS mówiące m.in. o uchwalaniu przez sejmową komisję odpowiedzialności konstytucyjnej sprawozdania o wystąpieniu do Sejmu z wnioskiem o pociągnięcie prezesa NBP do odpowiedzialności przed TS oraz o obowiązku stawiennictwa prezesa NBP przed tą komisją.