"Rząd PiS podtrzyma twarde weto ws. paktu migracyjnego" - zapowiedział w Brukseli Mateusz Morawiecki. Polski premier bierze udział w dwudniowym szczycie Rady Europejskiej, w czasie którego omawiana jest sytuacja na Bliskim Wschodzie, pomoc dla Ukrainy i długofalowy budżet Unii Europejskiej.
"Komisja Europejska nadal chce wdrożyć pakt migracyjny. Częścią tego paktu migracyjnego ma być przyjmowanie nielegalnych imigrantów na zasadzie przymusowej relokacji bądź płacenia za nich ogromnych sum" - mówił premier jeszcze przed szczytem Rady Europejskiej.
Morawiecki zaznacza, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie godził się i nadal konsekwentnie nie będzie godzić się na ustalenia dotyczące paktu migracyjnego.
Pod koniec września ze sprzeciwu w sprawie ostatniego z elementów paktu migracyjnego zrezygnowały Niemcy. Na początku października swoją zgodę wyraziły Włochy.
Rada Unii Europejskiej może rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim, które powinny zakończyć się do końca roku, a najdalej na początku przyszłego roku. Gdy unijne instytucje dojdą do kompromisu, to porozumienie musi być ponownie zatwierdzone przez unijnych ministrów spraw wewnętrznych.
Tu będzie obowiązywać głosowanie większościowe - Polska nie ma prawa weta, nie zatrzyma więc tej procedury legislacyjnej.
Należy pamiętać również o tym, że zapisy paktu migracyjnego przewidują możliwość zwolnienia z zasady solidarnościowej. Te przepisy dotyczą m.in. Polski, która przyjęła ponad milion uchodźców z Ukrainy.
Cały pakt powinien wejść w życie przed końcem obecnej kadencji PE, a więc w przyszłym roku. Przepisy o relokacji zaczną obowiązywać natomiast najwcześniej od 2026 roku.