Koalicja Obywatelska składa wnioski o odwołanie ministrów Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego oraz szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. To pokłosie głośnego raportu Najwyższej Izby Kontroli, który okazał się miażdżący dla decyzji ws. organizacji 10 maja 2020 prezydenckich wyborów kopertowych. NIK zdecydowała o skierowaniu do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wspomnianych szefów resortu aktywów państwowych, MSWiA oraz kancelarii premiera, a także przez samego szefa rządu Mateusza Morawieckiego.
NIK badała organizację ubiegłorocznych wyborów prezydenckich, które - ze względu na pandemię koronawirusa - Prawo i Sprawiedliwość przeprowadzić chciało wyłącznie korespondencyjnie.
Zanim przeforsowana przez PiS ustawa w tej sprawie weszła w życie, ruszyły przygotowania do wyborów: m.in. wydrukowane zostały pakiety wyborcze, których dostarczeniem miała zająć się Poczta Polska. Poniesione koszty przekroczyły w sumie 70 mln złotych.
Ostatecznie wybory kopertowe 10 maja nie doszły do skutku.
Kilkanaście dni temu Najwyższa Izba Kontroli krytycznie oceniła w raporcie proces przygotowania tych wyborów: podkreśliła, że nie było podstaw prawnych do tego, by premier wydawał Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych jakiekolwiek polecenia związane z przeprowadzeniem wyborów prezydenckich.
"Od 16 kwietnia do 9 maja jedynym uprawnionym organem do organizacji wyborów była Państwowa Komisja Wyborcza" - zaznaczył wówczas na konferencji prasowej szef NIK Marian Banaś. "Organizowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej było pozbawione podstaw prawnych. (...) Nawet sytuacje nadzwyczajne, jak stan epidemii, nie mogą stanowić powodu do łamania konstytucyjnej zasady praworządności" - podkreślał.
Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW.
Wczoraj zaś Marian Banaś ogłosił, że NIK, "mając na uwadze wagę stwierdzonych nieprawidłowości (...), kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" przez premiera Mateusza Morawieckiego, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego i szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka.
Teraz Koalicja Obywatelska poinformowała, że składa wnioski o wotum nieufności wobec Sasina, Kamińskiego i Dworczyka.
"To pierwszy raz w historii Polski, kiedy Najwyższa Izba Kontroli (...) zarzuca premierowi i ministrom złamanie prawa" - podkreślał na konferencji prasowej szef klubu KO Cezary Tomczyk.
Jak komentował: "Mieliśmy do czynienia z gabinetowym zamachem stanu, który miał doprowadzić do przeprowadzenia w Polsce nielegalnych wyborów, do których na szczęście nie doszło, ale 100 mln złotych zostało bezpowrotnie zmarnowane".
Uzasadniając złożenie wniosków o wotum nieufności wobec ministrów Sasina, Dworczyka i Kamińskiego, Tomczyk stwierdził: "To właśnie ci ministrowie, razem i w porozumieniu, chcieli doprowadzić do tego, aby wybory w Polsce odbyły się w sposób absolutnie nielegalny i pozakonstytucyjny".
Dodał, że dążąc do przeprowadzenia 10 maja 2020 wyborów kopertowych, "ministrowie ci podążali ścieżką wyznaczoną przez Łukaszenkę czy Erdogana".