"Działania podejmowane w tej chwili wobec mediów są bezprawne" - mówił w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie na spotkaniu z dziennikarzami Jarosław Kaczyński. Razem z Mariuszem Błaszczakiem prezes PiS stwierdzili, że nowy rząd podejmuje działania, które można zakwalifikować jako "atak na polską demokrację". Jarosław Kaczyński ku zaskoczeniu dziennikarzy stwierdził, że nic nie wie o "geście Kozakiewicza" wykonanym przez Mariusza Kamińskiego w Sejmie.
W siedzibie PiS w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem lidera Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka. Liderzy PiS krytykowali działania rządu między innymi w kontekście zmian w mediach publicznych.
Zdaniem Kaczyńskiego "działania, które są podejmowane w tej chwili przede wszystkim wobec mediów, ale są zapowiedziane także wobec innych instytucji życia publicznego, są całkowicie bezprawne, gdzie przy pomocy uchwał próbuje się zastępować ustawy".
Prezes PiS wskazywał, że "to jest coś, co w najwyższym stopniu niepokoi, bo jest atakiem na polską demokrację". Kaczyński wskazywał, że "atak na demokrację też nie jest czymś, co stanowi cel sam w sobie". Jak mówił, "oczywiście, on jest potrzebny tej władzy, ale jest potrzebny przede wszystkim do realizacji pewnego celu". Tym celem - zdaniem szefa PiS - "po części już realizowanym jest spełnienie oczekiwań tych, którzy decydują dzisiaj w UE".
Według Kaczyńskiego premier "Donald Tusk ogłosił, że prawo będzie stosowane tak, 'jak my je rozumiemy". W opinii prezesa PiS "to znaczy, iż prawo będzie dowolnie interpretowane, a to oznacza z kolei, że w gruncie rzeczy ono nie obowiązuje, obowiązuje po prostu wola polityczna władzy".
Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. W ubiegły piątek poinformowano, że do SN wpłynęły odwołania M. Kamińskiego i M. Wąsika w sprawie wygaszenia mandatów poselskich.
O sprawę Kamińskiego i Wąsika zapytany został w środę prezes PiS. "Obydwaj panowie zostali skazani w sposób skandaliczny, całkowicie bezprawny za to, że walczyli z korupcją" - podkreślił Kaczyński. W jego ocenie obaj politycy mają prawo uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu. Jak dodał, "zastosowane w szczególnych okolicznościach" ułaskawienie prezydenta jest w dalszym ciągu ważne.
"Mam nadzieję, że kiedyś ludzie, którzy dopuścili się tych nadużyć staną przed sądem i zostaną z odpowiednią surowością - bo to jest bardzo ciężkie przestępstwo, to, czego się dopuścili - ukarani" - powiedział lider PiS. Zarzucił też rządzącym, że nie chcą walczyć z korupcją. "To jest władza systemu III Rzeczypospolitej, systemu postkomunistycznego. A jednym z fundamentów tego systemu była właśnie korupcja" - dodał.
Jarosława Kaczyńskiego pytano o "gest Kozakiewicza" wykonany w Sejmie przez Mariusza Kamińskiego. Prezes stwierdził, że "nic nie wie o żadnym geście Kozakiewicza" po czym sprecyzował, że nie widział żadnego takiego gestu w wykonaniu Kamińskiego. Kaczyński stwierdził natomiast, że pytania dziennikarzy o to wydarzenie, to "najdelikatniej ujmując - manipulacja".