Dopiero jutro ma zostać odblokowana trasa E22 pomiędzy Kristianstad a Hoerby w Skanii na południu Szwecji. Od wczoraj w zaspach śnieżnych utknęło tam około 1000 samochodów.

Ewakuacja kierowców samochodów osobowych została zakończona dopiero dziś przed południem dzięki interwencji wojska i służb ratowniczych.

Wielu kierowców wraz z rodzinami spędziło noc w swoich autach lub trafiło do centrów kryzysowych zorganizowanych przez okoliczne gminy.

Nie wszyscy chcieli jednak opuścić swoje pojazdy, jak na przykład kierowca busa oraz 17 jego pasażerów, w tym kilkoro dzieci oraz jeden kot, których miał zawieść na lotnisko Kastrup w Danii. Przedstawiciele firmy Scanii wraz z rodzinami mieli lecieć do Chin, żeby wystartować z nową linią produkcyjną. Już przepadły im dwa loty.

Według gazety "Dagens Nyheter" jedną z poszkodowanych jest Polka, która wraz z dziećmi spędziła w korku 16 godzin. Ostatecznie rodzina, która była w drodze do domu w Wielkiej Brytanii, o godz. 1 w nocy mogła przenocować w sali gimnastycznej.

Według komunikatu policji na drodze E22 pozostali jedynie kierowcy tirów. Teren jest jednak wciąż patrolowany przez policyjny helikopter.

Trwa usuwanie aut, które wpadły w zaspy i zostały pozostawione przez ewakuowanych kierowców. 

Kontynuowane są również prace związane z odśnieżaniem drogi. Służbom drogowym pomagają wojskowe pojazdy opancerzone, w tym gąsienicowe. Jak zapowiedziano, trasa powinna być przejezdna w piątek.