Ponad 2,7 tys. interwencji strażaków, kilka osób rannych, zerwane dachy i połamane drzewa. To bilans nawałnic, które od wczoraj przechodzą nad Polską. Na Pomorzu strażak OSP został porażony piorunem. W województwie kujawsko-pomorskim zaginęła jedna osoba, która pływała na jeziorze w Zalesiu koło Chełmży. Profilaktycznie ewakuowano również kilka obozów harcerskich.
Wczoraj po godz. 18 strażacy zostali wezwani w związku z zaginięciem osoby, która pływała po Jeziorze Chełmżyńskim w Zalesiu (woj. kujawsko-pomorskie). Według pierwszych informacji miał to być kajakarz, ale jak się później okazało była to jedna z czterech osób, które pływały na desce typu sup i wskutek silnego podmuchu wiatru znalazły się w wodzie. Jeden z mężczyzn nie dopłynął do brzegu.
Prowadzone do późna poszukiwania, w które byli zaangażowani m.in. strażacy z grupy wodno-nurkowej z Bydgoszczy i grupy sonarowej z Torunia, nie przyniosły skutku. Poszukiwania będą kontynuowane dziś.
Z kolei na Pomorzu jeden ze strażaków ochotników został porażony piorunem. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj też w Tuchomiu (woj. pomorskie) nad jeziorem Tuchomskim. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 11 nastolatków spędzało tam czas na plaży. Dziewięć osób - przed załamaniem pogody - poszło popływać rowerami wodnymi.
W wyniku nagłej zmiany pogody oraz zachowania młodzieży (przeskakiwanie między rowerami) do wody wpadło kilka osób. 8 osób udało się wydobyć. Jednego z 16-latkow, mieszkańca Gdyni, do wieczora poszukiwały służby ratunkowe. Z uwagi na późną godzinę czynności poszukiwawcze przerwano - mówiła dziś o poranku RMF FM Aleksandra Philipp z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.
W czwartek w południe służby poinformowały, że wyciągnęły z wody na brzeg ciało 16-latka.
W czwartek w południe z jeziora Tuchomskiego wyciągnięto ciało mężczyzny. Jego tożsamość będzie potwierdzana - przekazała Aleksandra Philipp.
Dodała, że ciało odnalazła i wyciągnęła specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Bydgoszczy. Na miejscu pracują policjanci i technicy policyjni pod nadzorem prokuratora.
Z kolei na Zatoce Gdańskiej burza zaskoczyła na wodzie grupę trenerów z dziećmi, które były na pięciu małych żaglówkach. Przez dłuższy czas mieli problem z tym, żeby wrócić do portu w Gdyni. Trenerzy wzięli podopiecznych na swój ponton i poczekali na ratowników. Całe szczęście nikomu nic się nie stało. Podobna sytuacja była w Darłowie, gdzie dwa jachty nie były w stanie dopłynąć w bezpieczne miejsce.
W okolicach pomorskiego Linowca drzewo spadło na przejeżdżający samochód.
W Szczecinie wichura powaliła drzewa przy al. Wojska Polskiego i Bohaterów Warszawy. Jeden z konarów uszkodził dach budynku. Inne spadły na zaparkowane samochody.
Jak powiedział reporterowi RMF FM Kacprowi Wróblewskiemu rzecznik prasowy wielkopolskich strażaków młodszy aspirant Martin Halasz, do poważnego zdarzenia doszło w miejscowości Dolaszewo w powiecie Pilskim.
Podczas jazdy samochodem osobowym konar czy gałąź wpadła do środka pojazdu. Trzy osoby zostały poszkodowane i zabrane do szpitala - powiedział.
Późnym wieczorem nad powiatem pleszewskim przeszła burza, której towarzyszyły porywisty wiatr i deszcz, a w niektórych miejscach grad.
Łącznie odnotowano 50 zdarzeń, najwięcej w gminach Czermin, Pleszew, Gołuchów, Dobrzyca, Gizałki i Chocz. Przy usuwaniu skutków burzy pracowało 201 strażaków. Pleszewskich ratowników wsparli strażacy z Jarocina.
Wiatr pozrywał dachy w 17 domach i budynkach gospodarczych, uszkodził linie energetyczne i wyrwał drzewa z korzeniami trasując drogi.
Z jednego z domów rodzina musiała się ewakuować, ponieważ inspektor nadzoru budowlanego nie wyraził zgody na pobyt. Rodzina otrzymała schronienie w lokalu zastępczym.
Strażacy pracowali do późnej nocy. Nasze działania polegały na przykrywaniu i doszczelnianiu zerwanych dachów. Wiele dróg trzeba było udrożnić z powalonych drzew - powiedział mł. asp. Mateusz Grabarek.
Nad jeziorem Skanda w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie) młody mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak został przygnieciony przez drzewo.