System używany do przeliczania oddanych głosów wyborczych na mandaty poselskie w Polsce nie jest proporcjonalny i faworyzuje większe partie polityczne - zauważa w rozmowie w Radiu RMF24 prof. Piotr Skowron z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. "Zamysł systemu liczenia głosów w Polsce, a u nas jest używana metoda D’Hondta, jest taki żeby ten system był rzeczywiście proporcjonalny. Nasze intuicyjne rozumienie proporcjonalności jest tutaj takie, że jeżeli dana partia polityczna uzyskała powiedzmy 20 proc. głosów w wyborach, to powinna również uzyskać 20 proc. miejsc w parlamencie. Natomiast problem polega na tym, że w Polsce staramy się być proporcjonalni względem dwóch kryteriów - względem tej politycznej afiliacji i względem regionów wyborczych. W każdym z regionów wyborczych stosowana jest metoda D’Hondta niezależnie. Ta metoda D’Hondta rzeczywiście jest proporcjonalna, ale jeżeli mamy do czynienia z ułamkowymi miejscami w parlamencie, to je troszeczkę zaokrągla i zaokrągla je na korzyść większych partii politycznych" - tłumaczy prof. Piotr Skowron.
Czwartek, 5 października 2023
Podcast: Rozmowy w Radiu RMF24
Dziennikarze Radia RMF24 wraz z ekspertami rzeczowo i konkretnie komentują najważniejsze tematy; tłumaczą zawiłości polityki i ekonomii; pomagają zrozumieć, co dzieje się w Polsce i na świecie. Szukasz więcej informacji? To podcast dla Ciebie!