"Niger ma istotne znacznie w regionie, jeśli chodzi o obecność wojskową państw zachodnich. Są tam bazy amerykańskie. Jest także baza dronów. Łącznie stacjonuje tam kilka tysięcy żołnierzy z państw zachodnich - 1500 Francuzów, 1000 Amerykanów. Ta obecność świata zachodniego jest tam dość ważna i była jednym z katalizatorów, które spowodowały, że doszło do tego przewrotu. Niger to także liczący się producent uranu" - tak o tle i znaczeniu puczu w tym kraju opowiadał w internetowym Radiu RMF24 prof. Dominik Kopiński z Uniwersytetu Wrocławskiego. Między innymi o roli Rosji w tych wydarzeniach oraz o rosyjskich wpływach w Afryce rozmawiał z nim Tomasz Weryński.