Powódź dotyka nie tylko ludzi, ale także zwierzęta. Wiele z nich jest uwięzionych na zalewanych podwórkach. Woda wdziera się też do schronisk i ośrodków rehabilitacji. Organizacje prozwierzęce wystosowały apel.
W Głuchołazach pies szukał schronienia na moście tymczasowym. Woda porwała zarówno przeprawę jak i czworonoga. Na szczęście jeden z mieszkańców rzucił się zwierzęciu na ratunek. Pies miał na szyi resztki zerwanego łańcucha.
Tego psa udało się uratować, ale wiele zwierząt zostanie uwięzionych na swoich zalewanych podwórkach - mówi Katarzyna Szakowska z wrocławskiej Eko-straży. Podczas ewakuacji nie zapominajmy o zwierzętach - apeluje dodając, że ekostraż spodziewa sią w najbliższych dniach wielu zagubionych pupili. Znakujcie swoje zwierzęta, bo zarejestrowany chip jest podstawą! - podkreśla Szakowska.
OTOZ Animals w Warszawie zaznacza, że w szczególnym niebezpieczeństwie są psy trzymane na łańcuchu i zwierzęta gospodarskie, które - na uwięzi lub w zamknięciu - nie mają możliwości ucieczki przed wodą.
Prosimy, uwolnijcie psy z łańcuchów i kojców i zabezpieczcie je w domach lub pomieszczeniach gospodarczych na wyższych kondygnacjach budynków! Rozważcie ewakuację zwierząt gospodarskich zaraz po ogłoszeniu alarmu powodziowego (tego typu operacja jest zawsze trudniejsza i bardziej czasochłonna niż w przypadku ludzi, a sprzęt pozostający w dyspozycji straży pożarnej i wojska nie jest zawsze jest przystosowany do ewakuacji większych zwierząt) - apeluje OTOZ Animals na Instagramie.
Apel dotyczy też dzikich zwierząt. Gdy znajdziemy małego wyziębionego ssaka - np. jeża czy ptaka - nie należy czekać. Należy zabezpieczyć takie zwierzę w pudełku, włożyć do środka butelkę z ciepłą wodą owiniętą w ręcznik, wziąć pudełko ze sobą i skontaktować się z najbliższym ośrodkiem dla dzikich zwierząt.