To ostatnie 2 tygodnie na uzbieranie 100 tys. podpisów pod projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W całej Polsce, także we Wrocławiu, trwa wielka mobilizacja miłośników zwierząt.

REKLAMA

Nowa ustawa miałaby ograniczyć cierpienie psów, ale też zapobiegać bezdomności i surowiej karać tych, którzy krzywdzą zwierzaki.

Lista proponowanych zmian jest długa, ale najważniejsza to zakaz trzymania psów na łańcuchach i więzienia ich w ciasnych kojcach. Dziś właścicielom czworonogów zazwyczaj uchodzi to na sucho, bo przepisy zezwalają na trzymanie psa na łańcuchu pod warunkiem, że jest spuszczany dwa razy na dobę, a to jest nieweryfikowalne, co skutkuje ignorowaniem tego zapisu.

Jeżeli sprawa trafia do sądu, praktycznie nie możliwości, żeby udowodnić, że właściciel utrzymywał psa na łańcuchu w sposób stały. Nawet jeśli zainstalujemy monitoring na tydzień, to podczas sprawy właściciel może powiedzieć, że to był tylko jedyny taki tydzień i przeprosić. Oczywiście wtedy nie zostanie ukarany, a pies cierpiał i dalej będzie cierpieć - mówi Katarzyna Szakowska z Ekostraży, która zbiera podpisy we Wrocławiu i od lat pomaga zwierzętom.

Stop łańcuchom

Jak przekonują inicjatorzy akcji "STOP ŁAŃCUCHOM" - problem jest wciąż bardzo poważny i częsty - szczególnie na wsi.

W obowiązującej ustawie nie ma zapisów o dopuszczalnej wadze łańcucha, co w przypadku szczeniaków lub po prostu małych psów, powoduje ból trwający całe życie.

Czas to zmienić. Psy to istoty społeczne, potrzebują kontaktu z innymi zwierzętami i człowiekiem. Każdego miesiąca podejmujemy wiele interwencji, które ratują psy od śmierci na łańcuchu. Zazwyczaj żyją na nim całe życie. Łańcuch wrasta im w szyję, sprawiając ogromny ból, który czasami prowadzi do śmierci. Leczenie takiego psa jest długotrwałe, polega na wyjęciu larw z rany i na gojeniu ran psychicznych. Dopiero później przekazujemy takie zwierzę do adopcji - opowiada Katarzyna Szakowska.

Zaostrzenie kar za znęcanie

To jednak nie jedyny postulat organizacji prozwierzęcych. Nowa ustawa oznaczałaby też zakaz używania fajerwerków czy zaostrzenie kar za znęcanie się i zabijanie zwierząt: z 5 do 8 lat więzienia.

Inicjatorzy petycji chcą też wprowadzenia szerszej kontroli pseudohodowli i schronisk, zakazu sprzedawania zwierząt na aukcjach i w internecie, zakazu żebrania ze zwierzętami. Projekt obejmuje też obowiązkowe i powszechne chipowanie zwierząt domowych oraz sterylizację i kastrację zwierząt niehodowlanych, gdy brak przeciwskazań medycznych. Czas wyeliminować patologie, mylnie traktowane jako tradycję - piszą inicjatorzy.

Czas na zebranie podpisów do 24 września

Czas na zebranie wymaganych 100 tys. głosów poparcia pod inicjatywą obywatelską mija 24 września. Nie można złożyć podpisu w formie elektronicznej, projekt wymaga odręcznego podpisu, więc musimy się pofatygować osobiście.

We Wrocławiu miejsc, gdzie można złożyć podpis jest dziesięć. Podobnie jest w innych dużych miastach, ale też w mniejszych miejscowościach, takich jak: Sierpc, Racibórz, Rumia, Sopo, Pasłęk, Szczytno, Żary i wiele innych.

Sami też możemy zbierać podpisy w swojej okolicy, tak jak wolontariusze z Wrocławia w tramwajach. Do dzieła dobrzy ludzie! - zachęca wrocławska Ekostraż.

Autor: Martyna Czerwińska