Po kilkunastu godzinach nieprzerwanej wspinaczki Adam Bielecki i Artur Małek dotarli w nocy do obozu IV na wysokości 7400 m. Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka śpią z kolei na przełęczy, na wysokości 7900 m. Cała czwórka dokonała we wtorek pierwszego w historii zimowego wejścia na Broad Peak w Karakorum. W środę himalaiści będą schodzić do bazy.
Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, by na szczycie ośmiotysięcznika stanęły zimą aż cztery osoby. We wtorek około 14 polskiego czasu dokonali tego Polacy, którzy jako pierwsi w historii postawili o tej porze roku stopę na Broad Peak w Karakorum.
Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Artur Małek i Tomasz Kowalski ruszyli do decydującego ataku szczytowego 3 marca, mając świadomość, że jest to najprawdopodobniej ostatnia szansa na powodzenie. Minusem tej wersji było to, że nie mieliśmy żadnego marginesu bezpieczeństwa, czasowej rezerwy, gdyby coś miało pójść nie tak, jak np. zmiana pogody w stosunku do prognozy, zwiane depozyty obozowe itp. Ale stanęliśmy pod ścianą. Nie było miejsca na improwizacje i ewentualny plan B. - mówił Artur Małek.
Noc z niedzieli na poniedziałek wspinacze spędzili w "dwójce", a z poniedziałku na wtorek w obozie czwartym, szturmowym, na wysokości 7400 metrów. Do decydującego ataku cała czwórka ruszyła we wtorek o świcie. Po blisko sześciu godzinach Polacy pokonali niebezpieczną szczelinę na wysokości około 7850 metrów, która zagradzała drogę do przełęczy na 7900 m i dalej w kierunku wierzchołka. Po kilku godzinach milczenia lider wyprawy, wybitny polski himalaista Krzysztof Wielicki zameldował, że cała czwórka była na szczycie i schodzi już na dół. Od tego momentu przed dłuższy czas znów nie było wiadomo, co dzieje się "w górze".
Przed godziną 21 Artur Hajzer informował w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że zejście jeszcze trwa. Około godziny drugiej w nocy (22 czasu polskiego) Adam Bielecki i Artur Małek dotarli do obozu IV na wysokości 7400 m, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zabiwakowali natomiast na przełęczy 500 metrów wyżej. W środę cała czwórka będzie schodzić do bazy. Na spotkanie wyjdą im Pakistańczycy wspierający wyprawę. Ich zadaniem będzie pomoc w zejściu oraz ewentualny transport sprzętu i zwinięcie obozów.
Polacy w zdobywaniu ośmiotysięczników zimą nie mają sobie równych. Spośród czternastu szczytów ośmiotysięcznych jako pierwsi stanęli o tej porze roku aż na dziesięciu (w tym wejście na Shisha Pangmę w zespole mieszanym - Piotr Morawski i Simone Moro).
Tegoroczną zimową wyprawą kieruje Krzysztof Wielicki, zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów. Ekspedycja odbywa się w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. Jego uczestnicy - Adam Bielecki i Janusz Gołąb - w marcu ubiegłego roku jako pierwsi w historii stanęli zimą na szczycie Gasherbruma I.