Są dobre informacje dla powodzian z Dolnego Śląska. Część tych najbardziej poszkodowanych, którzy nie mogą wrócić do swoich domów, dostanie nowe mieszkanie lub nawet dom. Nie wszyscy jednak będą mieli tyle szczęścia.
Kłodzko dostanie 23 miliony złotych z Banku Gospodarstwa Krajowego i za te pieniądze wybuduje 7 domów parterowych, w których powstanie 14 mieszkań. Ale to nie wszystko - gmina kupi też 13 mieszkań w bloku przy ulicy Letniej, która jest poza tzw. "czerwoną strefą", czyli zagrożoną powodzią. W tej chwili trwają ostatnie prace przed ich oddaniem. To lokale o powierzchni od 40 do 60 metrów kwadratowych.
Wojewoda dolnośląska Anna Żabska mówi, że procedura zakupu powinna się zakończyć pod koniec lutego. Trwają rozmowy z mieszkańcami o tym, komu przekazać klucze. Poszkodowanych, którzy nie mogą wrócić do swoich domów, jest bowiem więcej niż mieszkań.
Z informacji reporterki RMF FM Martyny Czerwińskiej wynika, że najprawdopodobniej lokale zostaną przekazane powodzianom z ul. Chełmońskiego. To ulica w centrum Kłodzka, która, jak wszystko na to wskazuje, zostanie wywłaszczona.
Burmistrz Michał Piszko chce wyburzyć wszystkie zniszczone budynki i w ich miejscu zorganizować deptak spacerowy i parking.
Pani Martyna wynajmowała mieszkanie na zalanym osiedlu Malczewskiego w Kłodzku. Ponieważ nie należało do niej, nie dostała świadczeń na odbudowę czy remont domu. Jest w patowej sytuacji, bo powódź doszczętnie zniszczyła też jej kwiaciarnię przy ulicy Lutyckiej.
Woda zabrała mi wszystko - dom i pracę, zostałam bez niczego, mieszkam z dwójką dzieci w mieszkaniu przyjaciół. Dostałam od państwa tylko 10 tysięcy złotych. Nikt mi nawet nie da kredytu na mieszkanie, gdybym chciała kupić własne, bo nie mam zdolności kredytowej - od 4 miesięcy nie mam dochodów, bo moja kwiaciarnia przestała istnieć - opowiada pani Martyna, której podczas rozmowy trudno było powstrzymać płacz.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ja nie chcę nic za darmo, ja chcę po prostu godnie żyć. Chcę mieszkać w miejscu, w którym moje dzieci nie będą musiały przechodzić przez to drugi raz, a ja trzeci. Mam nadzieję, że jeśli pójdę do ratusza i poproszę, to dostanę tę pomoc. Bo to, że nie miałam mieszkania komunalnego, tylko wynajmowałam mieszkania, nie oznacza, że mnie po powodzi stać na wynajem nowego lokalu. Czuję się opuszczona - dodaje załamana powodzianka.
Jak ustaliło RMF FM - ostateczna decyzja dotycząca tego, komu zostaną przekazane klucze, jeszcze nie zapadła.
Bardo dostało blisko 20 mln zł na wybudowanie całego osiedla domków. To będzie 40 niewielkich domków z tarasem. Decyzja o przyznaniu środków już zapadła, teraz rozpoczynamy procedurę budowy. Trzeba m.in. ogłosić przetarg na wykonawcę - oznajmił dziś na miejscu przyszłej budowy minister ds. powodzi Marcin Kierwiński.
Osiedle będzie się nazywało Słoneczna Przystań - nieprzypadkowo. Burmistrz Marta Ptasińska powiedziała reporterce RMF FM, że powodzianie, którzy przeżyli ogromną traumę, bardzo potrzebują teraz w życiu słońca i bezpiecznej przystani.
Zaraz po powodzi nie mieli żadnej nadziei, stali nad swoim dobytkiem swojego życia i płakali. Mówili, że nie przeżyją kolejnej powodzi. Kiedy zapytałam, czy chcieliby takie osiedle - entuzjazm, jaki to wywołało, nie sposób opisać. Ja pierwszy raz od powodzi zobaczyłam w ich oczach nadzieję, że będą mieli swoje bezpieczne cztery kąty. Oni mają traumę, kiedy pada deszcz, wpadają w panikę, to jest niewiarygodne, co czują teraz, kiedy jest już pewne, że będą te pieniądze - powiedziała burmistrz.
Osiedle powstanie przy ulicy Jagiellońskiej, z dala od rzeki, na wzniesieniu. Jak powiedział Martynie Czewińskiej minister ds. powodzi Marcin Kierwiński, powinno być gotowe pod koniec wakacji. Na przeprowadzkę na razie jest chętnych 35 najbardziej poszkodowanych rodzin. Część z nich od dnia powodzi nie wróciło do swoich domów. Pozostali żyją w trudnych warunkach i mierzą się ze strachem przed kolejną powodzią.
We wrześniu w Bardzie zostało zniszczonych łącznie ponad 200 budynków, w których mieszkało ponad 300 rodzin.