Prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Generalnej prok. Anna Adamiak.

REKLAMA

Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu poinformowało, że wniosek wpłynął do marszałka Sejmu Szymona Hołowni i został już w trybie pilnym przekazany służbom prawnym do analizy. Marszałek Sejmu nadał sprawie najwyższy priorytet.

Hołownia zapowiedział już, że wniosek prokuratora generalnego Adama Bodnara zostanie najpierw oceniony pod względem formalnym. Wydałem już panu dyrektorowi polecenie, żeby ta kontrola została przeprowadzona w jak najszybszy możliwy sposób, bez uchybień oczywiście dla jej jakości, tak żebyśmy mogli mieć na początku przyszłego tygodnia ten wniosek skierowany przeze mnie do komisji immunitetowej i spraw poselskich - mówi Hołownia.

Bezskuteczne działania prokuratury

Wniosek prokuratora generalnego został - jak zaznaczyła w komunikacie prok. Adamiak - poddany analizie Zespołu Śledczego nr 3 z Prokuratury Krajowej, prowadzącego śledztwo dotyczące użycia Pegasusa w Polsce.

Z analizy tej wynika, że sejmowa komisja śledcza wyczerpała określone w procedurze karnej możliwości przeprowadzenia czynności przesłuchania Zbigniewa Ziobry w charakterze świadka. Poseł został dwukrotnie prawidłowo wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka oraz zastosowano środki wymuszające jego stawiennictwo - zwróciła uwagę prokurator.

Działania te okazały się bezskuteczne, co uzasadnia odstąpienie od konstytucyjnej zasady nietykalności cielesnej posła w przypadku zaistnienia nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na wezwanie organu - podkreśliła prok. Adamiak.

Zbigniew Ziobro, który kilkukrotnie był wzywany na świadka przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, dotąd nie stawił się na jej posiedzeniu. Szefowa sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL-TD) poinformowała dwa tygodnie temu, że komisja kieruje wniosek do prokuratora generalnego o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i doprowadzenie na przesłuchanie przed komisją byłego ministra sprawiedliwości.

Wcześniej komisja po raz czwarty podjęła próbę wezwania Ziobry w charakterze świadka. Polityk nie pojawił się i nie usprawiedliwił swojej nieobecności, mimo że do komisji trafiła opinia biegłego, który ocenił, że stan Ziobry pozwala mu na zeznawanie. Były minister sprawiedliwości zmaga się z chorobą nowotworową.

Ziobro został już ukarany grzywną

Ziobro został ponadto decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie z 9 listopada ukarany karą 2 tys. złotych grzywny za niestawienie się na przesłuchanie. O to również wnioskowała szefowa komisji.

Komisja pierwszy raz próbowała wezwać Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie komisji w lipcu tego roku. Jak mówiła wówczas jej szefowa, komisja kończyła wątek związany z zakupem systemu Pegasus, dlatego też zdecydowano o wezwaniu przed komisję b. ministra. Sroka stwierdziła, że z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł trafiło do CBA na inwigilację obywateli, a powinno trafić do osób pokrzywdzonych przestępstwem, stąd też decyzja, że na koniec tego wątku zostanie wezwany Zbigniew Ziobro.

Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.

System Pegasus

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Śledztwo dotyczące Pegasusa prowadzi Prokuratura Krajowa, która sprawdza użycie tego oprogramowania w Polsce. Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w tej sprawie, badane są m.in. kwestie legalności, zasadności, celowości i proporcjonalności podejmowanych przy pomocy Pegasusa czynności operacyjno-rozpoznawczych. Śledztwo dotyczy też podejmowania bezprawnych działań "zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców". Prokuratorzy mają też sprawdzić, czy działania dotyczące Pegasusa podejmowane były w ramach kierownictwa, podżegania lub pomocnictwa. W ramach innego śledztwa, dotyczącego nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, jednym z wątków jest decyzja Michała Wosia o wydaniu 25 mln zł z funduszu na zakup Pegasusa przez CBA.

Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w kwietniu do Sejmu i Senatu wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. - 162. Informowano, że kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby - Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.