"Krew, kurz, ludzie krzyczeli i uciekali" – tak opisuje poranny zamach na lotnisku Zaventem w Brukseli jeden ze świadków. "Od razu wiedziałem, że to atak" – mówi w rozmowie z RT News Rob Verreykken.
Brussels police have detonated a suspicious package in a controlled explosion https://t.co/Rwkue9Nv1d
IndependentMarch 22, 2016
Ludzie krzyczeli, uciekali. Ukryłem się za rogiem i czekałem. Widziałem ludzi, którzy byli w szoku, cali we krwi – opisuje poranne wydarzenia na lotnisku Rob Verreykken.
Jedna z osób mówiła mi, że widziała osoby, które nie miały nóg, części ich ciał były oderwane. To było straszne. Nigdy tego nie zapomnę – relacjonował. Przeżyłem tylko dzięki temu, bo skryłem się za murem z cegły – dodał.
W zamachach w Brukseli zginęły co najmniej 34 osoby. Na razie nikt nie przyznał się do ich przeprowadzenia.
(mpw)