Kolejna próba wyjaśnienia przyczyny śmierci działacza krakowskiej opozycji.

REKLAMA

Z powodów formalnych odroczono o dwa tygodnie pierwszy proces osób powiązanych z zabójstwem działacza krakowskiej opozycji Stanisława Pyjasa.

Przed krakowskim sądem mieli stanąć dwaj spośród sześciu oskarżonych o utrudnianie śledztwa w sprawie zabójstwa sprzed dwudziestu trzech lat. Są to osoby pracujące niegdyś w SB i Milicji Obywatelskiej. Żadna z nich nie jest wprost powiązana z zamordowaniem działacza krakowskiej opozycji, a sprawca zabójstwa nigdy oficjalnie nie został wskazany.

Najbardziej prawdopodobna wersja wskazuje, że zabójcą był nałogowy alkoholik, krakowski bokser, Marian Węclewicz. Działał on na polecenie funkcjonariusza SB, ps. „Janek”. „Janek" obiecał Węclewiczowi za pobicie Pyjasa 100 dolarów – w aktach śledztwa zachowała się notatka mówiąca wprost o tym zleceniu.

Prokurator nie mógł przesłuchać ani podejrzanego boksera, ani funkcjonariusza SB – pierwszy zginął, w tajemniczych okolicznościach spadając ze schodów niedługo po śmierci Pyjasa, zaś drugi zmarł na zawał serca.

Zagadka okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa pozostaje nadal nierozwiązana.

ak 11:10