"Przygotowanie mentalne jest równie ważne jak fizyczne. Różnica między zwycięzcą a przegranym bardzo często leży w sferze psychicznej. I dlatego nad tymi sprawami mocno pracujemy podczas zgrupowania" - mówi rosyjski trener hokejowej reprezentacji Polski Igor Zacharkin na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju preeliminacyjnego do igrzysk w Soczi. "W krótkim czasie kadrowicze szybko przeskoczyli na wyższy stopień. Pokolenie, które mam w kadrze, może wielu zadziwić w hokejowym świecie" - dodaje.
Reprezentanci od poniedziałku trenują na zgrupowaniu w Tychach. 8 listopada rozegrają swój pierwszy meczu na turnieju w Kijowie przeciwko reprezentacji Hiszpanii. Później zmierzą się jeszcze z zespołami Estonii i Ukrainy, a awans do finałowego turnieju eliminacyjnego wywalczy tylko najlepszy zespół w grupie.
Zacharkin pracuje z biało-czerwonymi od 20 sierpnia. Na stanowisku zastąpił Wiktora Pysza, którego zwolniono w czerwcu po nieudanym występie Polaków w mistrzostwach świata Dywizji IB w Krynicy-Zdroju. Nasza reprezentacja zajęła w turnieju drugie miejsce i nie awansowała do wyższej Dywizji IA.
Pod wodzą Zacharkina, którego nad Wisłę sprowadził nowy szef PZHL Piotr Hałasik, polscy hokeiści pokonali w towarzyskich, wyjazdowym meczach wyżej notowaną Francję. Sam szkoleniowiec przyznaje jednak, że początki nie były łatwe. Przyjeżdżając do Polski nie miałem wielkich oczekiwań, bo - prawdę mówiąc - niewiele o polskim hokeju wiedziałem. Podczas pierwszych zajęć byłem nieco zdziwiony niewysokim poziomem - mówi, ale od razu zastrzega, że jego nowi podopieczni szybko robili postępy. Zawodnicy pokazali dyscyplinę, chęć podnoszenia umiejętności, wypełniania poleceń trenera. To moim zdaniem wystarczy, by zbudować zespół - podkreśla.
Zdaniem Rosjanina, dwie wygrane z Francuzami pomogą Polakom uwierzyć w sens ciężkiej pracy na treningach i w to, że w Kijowie pokonać można również Ukrainę. A ten mecz będzie - według szkoleniowca - testem dla poziomu polskiej reprezentacji: To będzie pewien wyznacznik.
Zacharkin przyznaje też, że po pierwszych meczach jego ocena polskiego hokeja zmieniła się. Wcześniej było oczywiste, że są problemy z przygotowaniem fizycznym, technicznym. Musieliśmy znaleźć rozwiązania wielu kwestii. W krótkim czasie kadrowicze szybko przeskoczyli na wyższy stopień. A mnie przyjemnie było patrzeć, jak zespół wypełnia zadania - podkreśla i dodaje: Wiem, że pokolenie, które mam w kadrze, może wielu zadziwić w hokejowym świecie.