Za 5 tygodni poznamy ostateczne kandydatury na nowych włodarzy miast czy wójtów. Do urn pójdziemy dokładnie za dwa miesiące - 7 kwietnia. Co dziś wiemy na temat zbliżających się wyborów samorządowych?

REKLAMA

7 lutego, a więc na dwa miesiące przed wyborami samorządowymi, przyglądamy się scenie politycznej, a tam doszło niedawno do zaskakującej zmiany. Premier Donald Tusk nieoczekiwanie przerwał rozmowy o stworzeniu wspólnej listy z Lewicą i poinformował o zarejestrowaniu przez PO osobnej listy wyborczej.

Jego oficjalne wyjaśnienie mówi o upewnieniu się przy urnach, że polityka koalicji 15 października cieszy się uznaniem, a szczegóły nie mają znaczenia.

Niezależnie od tego, w jakiej konfiguracji byśmy szli, to wydaje się, że wyniki będą mniej więcej podobne. Dla mnie najważniejsze jest, żeby ludzie zobaczyli, że te kilka miesięcy nie zostało zmarnowane - tłumaczy.

Ten uspokajający przekaz nie zmienia faktu, że Lewica została na lodzie, a uważnie patrząc można zobaczyć, że idąc do wyborów samodzielnie Platforma chce sięgać po znacznie lepsze wyniki. Świadczy o tym także wystawianie w terenie swoich kontrkandydatów dla tych, których dotąd tylko popierała, mimo że nie są członkami Platformy.

Samorządowe pojedynki - wciąż wiele niewiadomych

Na dwa miesiące przed głosowaniem nadal oficjalnie bardzo niewiele wiemy o tym, kto na pewno będzie w nich startował. Zwłaszcza największe ugrupowania unikają jasnych deklaracji. Partyjne sztaby zwlekają z ujawnieniem swoich kandydatów, ponieważ każdy chciałby się najpierw dowiedzieć, kto będzie ich przeciwnikiem.

Ostatnia chwila to termin wyznaczony przez kalendarz wyborczy - kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast trzeba zgłosić w komisjach wyborczych do 16:00 14 marca, a kandydatów na radnych - do 16:00 4 marca.

Już dziś możemy przewidywać szereg poważnych lokalnych pojedynków. W Warszawie rękawicę prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu rzucił wystawiony przez PiS były wojewoda łódzki, a potem mazowiecki - Tobiasz Bocheński. Jego zastępca z czasów łódzkich, Marcin Buchali w imieniu PiS ma się z kolei w Łodzi zmierzyć z dotychczasową prezydent Hanną Zdanowską.

W Krakowie ze startującym trzeci raz Łukaszem Gibałą tym razem zmierzą się kandydat PO Aleksander Miszalski i wiceprezydent miasta Andrzej Kulig.

Może zaskakiwać, że w Gdyni przeciw wieloletniemu prezydentowi Wojciechowi Szczurkowi koalicja chce wystawić tamtejszego lidera PO Tadeusza Szemiota, w Szczecinie przeciw urzędującemu od 18 lat Piotrowi Krzystkowi - posła PO Arkadiusza Marchewkę.

We Wrocławiu wcale nie jest też oczywiste poparcie PO dla Jacka Sutryka.

Ostateczne kandydatury mamy poznać za 5 tygodni.