"Będziemy protestowali, dopóki reżim się nie podda" - mówią Wenezuelczycy specjalnemu wysłannikowi RMF FM do pogrążonego w kryzysie politycznym i gospodarczym kraju Patrykowi Michalskiemu. W sobotę na ulice miast w całej Wenezueli wyszły setki tysięcy ludzi domagających się ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro - wybranego w niespełniających demokratycznych standardów wyborach, a zaprzysiężonego na drugą kadencję na początku stycznia. Caracas - jak donosi Patryk Michalski - "huczy od nieoficjalnych informacji, że Nicolas Maduro już poszukuje schronienia w innym kraju (…) Ludzie mają nadzieję, że ten scenariusz się spełni. I to szybko". Poznajcie poruszające relacje naszego wysłannika prosto z Caracas!
"’Nigdy nie widzieliśmy na ulicach miasta tylu ludzi’ - tak o wczorajszej manifestacji mówią mieszkańcy Caracas. Tłum rzeczywiście robił wrażenie, protestujących było widać i słychać niemal wszędzie.
‘Jesteśmy Wenezuelczykami, chcemy wolności i wolnych wyborów’ - to słowa jednej z piosenek, które były śpiewane. ‘Tym razem nam się uda’ - to już hasło, które protestujący mieli ze sobą na transparentach.
Juan Guaido niespodziewanie pojawi si w tumie ludzi, przeszed pomidzy manifestujcymi i dopiero wszed na scen. "Si se puede" to jedno z hase, nawizujce do "Yes we can" Baracka Obamy. Nie wiem, czy Trumpowi si to spodoba. ;) #Wenezuela @RMF24pl pic.twitter.com/zOEArCbANe
patrykmichalski2 lutego 2019
Juan Guaido - lider opozycji i przewodniczący parlamentu, który 23 stycznia ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli - jest tu traktowany jak narodowy bohater, ludzie czekają na każde jego wystąpienie. Pozytywnie oceniają choćby to, że wczoraj najpierw był w tłumie protestujących - dopiero później wszedł na scenę. A z niej kolejny raz apelował do żołnierzy, by sprzeciwili się reżimowi. Za to oferuje im amnestię.
Często jednak słyszę, że Wenezuelczycy domagają się wymierzenia sprawiedliwości i nie wszystkim pomysł amnestii się podoba".
Potna flaga Wenezueli w tumie protestujcych. @RMF24pl pic.twitter.com/5ktG4rMzhx
patrykmichalski3 lutego 2019
"Nie możemy dłużej czekać, liczymy na przełom w ciągu najbliższych dni" - mówią mi bardzo często mieszkańcy Caracas i podkreślają, że jeszcze nigdy nie byli tak blisko demokratycznych przemian w ich kraju.
Choć jeszcze nie mogą mówić o pełnym sukcesie, to nadzieja jest w nich bardzo duża.
Ludzie uważnie przyglądają się działaniom policjantów, otwarcie i głośno krytykują reżim, na ulicach krzyczą: ‘Nicolas Maduro to uzurpator’.
Przelot policyjnego śmigłowca nad głowami protestujących, tuż obok sceny, z której przemawiali liderzy opozycji, został wczoraj potraktowany jako prowokacja. To rozwścieczyło ludzi.
Potężne zaangażowanie w protesty widać m.in. wśród studentów, którzy odgrywają w nich bardzo ważną rolę. Często przygotowują rymowane okrzyki, mobilizują tłum.
Ale na ulicach widać też ludzi starszych czy tych najbiedniejszych, najbardziej wykluczonych, których nie stać na leki i jedzenie".
Polski wtek z Caracas: podczas manifestacji, w obecnoci @jguaido, przywoany zosta https://t.co/ezeXst9Eie. fragment wystpienia ambasador Polski przy ONZ Joanny Wroneckiej, ktra zapewniaa o solidarnoci z Wenezuelczykami. @MSZ_RP @RMF24pl pic.twitter.com/DXQ0Ig1R2A
patrykmichalski2 lutego 2019
"Mieszkańcy Caracas często przesyłają sobie zdjęcia, na których widać morze protestujących, ulice wypełnione po horyzont. Ale ważne jest dla nich również to, że tysiące ludzi manifestowały także w innych, mniejszych miastach.
‘Będziemy protestowali, dopóki reżim się nie podda, dopóki nie będziemy mieli gwarancji wolnych wyborów’ - mówią.
Miasto huczy od nieoficjalnych informacji, że Nicolas Maduro już poszukuje schronienia w innym kraju i choć będzie jeszcze próbował się bronić, to przygotowuje ucieczkę.
Poinformował o tym jeden z jego byłych współpracowników.
Ludzie mają nadzieję, że ten scenariusz się spełni - i to szybko.
Tym bardziej, że w internecie pojawiają się kolejne nagrania oficerów, którzy przechodzą na stronę tymczasowego prezydenta Juana Guaido. Wciąż jednak nie jest to większość z nich".
Caracas kilkanacie minut temu. Setki tysicy ludzi na ulicach, okrzyki "jestemy Wenezuelczykami, chcemy wolnoci i wolnych wyborw". Moje relacje w @RMF24pl, gocinnie w @PolsatNewsPL. pic.twitter.com/a6tRGpQr1A
patrykmichalski2 lutego 2019
Potne pragnienie wolnoci na ulicach Caracas, miaem okazj obserwowa to z bliska. Niezapomniane. @jguaido straci prawie gos, wczeniej przeszed pord tumw, dla Wenezuelczykw jest bohaterem. @RMF24pl pic.twitter.com/YBqasLc3gK
patrykmichalski2 lutego 2019
"Protestujący mają świadomość, że wychodząc na ulice, mogą zostać brutalnie zaatakowani - m.in. przez policję czy służby specjalne - dlatego na demonstracje wielu ludzi zabiera ze sobą kaski i maski przeciwgazowe.
Zagrożeniem są dla nich również prorządowe uzbrojone bojówki Zjednoczonej Partii Socjalistycznej, nazywane tu 'colectivos'.
Jak sam widziałem, ich członkowie przemierzają miasto na motocyklach, robiąc bardzo duży hałas - tylko po to, żeby wywołać strach. Łatwo ich poznać, z dużej odległości: twarze często zasłaniają czarnymi kominiarkami, mają przy sobie broń i zdjęcia, na których widnieje Nicolas Maduro.
Ich przejazd obserwowałem w środku dnia zza szyby samochodu - i muszę przyznać, że będąc w ich pobliżu, trudno czuć się bezpiecznie.
Podobnie zresztą jak w innych sytuacjach, bo Caracas to jedno z najniebezpieczniejszych miast na świecie".
Przejazd colectivos ulicami Caracas. @RMF24pl pic.twitter.com/u4qlMvRfEX
patrykmichalski2 lutego 2019
Tak wygldaj colectivos - bojwkarze Wenezuelskiej Partii Socjalistycznej. Jed w kilkadziesit osb, czsto zasaniaj twarze, robi duo haasu, maj sia strach. #Wenezuela @RMF24pl pic.twitter.com/7QBgtg0gic
patrykmichalski2 lutego 2019
"W mieście trudno spotkać turystów, bo to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Nawet część mieszkańców Caracas nie pojawia się w niektórych dzielnicach. Na ulicach można spotkać ludzi, którzy ze względów bezpieczeństwa mają przy sobie broń.
Przez potężny kryzys ludzie regularnie tracili nadzieję, musieli zamykać swoje biznesy.
Miejsca, które - jak słyszę - jeszcze kilkanaście miesięcy temu tętniły życiem, teraz zamieniły się w opuszczone budynki, które często zostały przejęte przez gangi.
Widziałem kilka restauracji z wybitymi szybami, które z daleka odstraszają.
Ludzie, szukający jedzenia w śmietnikach, to tutaj dość częsty widok."
"Pałac Miraflores, w którym mieszka Nicolas Maduro, jest pilnie strzeżony od każdej ze stron. Widać tu po zęby uzbrojonych żołnierzy, druty kolczaste, nie można się tu zbliżać, a robienie zdjęć - przez obcokrajowców może grozić zatrzymaniem.
W pobliżu budynku często można spotkać colectivos - uzbrojone bojówki, które za wszelką cenę są w stanie bronić reżimu. W mediach pojawiły się relacje, że członkowie tej grupy w ostatnich dniach napadali na mieszkańców najbiedniejszych dzielnic, którzy brali udział w protestach. A nawet dokonywali egzekucji pod osłoną nocy, strzelając w głowę.
Ci najbiedniejsi, mieszkają w slumsach. To rozpadające się budynki, które wyglądają jak konstrukcja z cegieł, która w każdej chwili może się zawalić.
Slumsy to najniebezpieczniejsza dzielnica - w i tak - najniebezpieczniejszym mieście na świecie".
"W centrum miasta widziałem pojedyncze happeningi tych, którzy wciąż uważają, że to Nicolas Maduro jest legalnym prezydentem Wenezueli. W sumie kilkadziesiąt osób maszerowało ulicami, śpiewają piosenki, w których albo uderzają w opozycję, albo Stany Zjednoczone.
W żaden sposób nie można tego porównać z wczorajszymi potężnymi manifestacjami w całym kraju. Tam okrzyki wprawiły miasto w drganie. Obecność Juana Guaido wszędzie budzi euforię. Mimo że przez liczbę ostatnich wystąpień tymczasowy prezydent traci chwilami głos.
Wielu mieszkańców Caracas twierdzi, że ci, którzy wspierają rząd i wychodzą na ulicę, żeby to demonstrować, są opłacani. Choć byłby to tylko dowód słabości reżimu, który nie jest w stanie zmobilizować nawet kilku tysięcy zwolenników. Kolejne propozycje Maduro budzą śmiech wśród wielu osób, choćby jego pomysł, żeby przyspieszyć wybory, ale nie prezydenckie, a parlamentarne".
#Caracas: Ostatnio za 2 rolki szarego papieru toaletowego trzeba zapaci 4$, to wicej ni poowa najniszej miesicznej pensji. @RMF24pl pic.twitter.com/967AlCrh9k
patrykmichalski3 lutego 2019
"Około 7 dolarów - tyle wynosi minimalne miesięczne wynagrodzenie w Wenezueli.
Czyli nieco ponad 25 złotych, żeby przeżyć cały miesiąc.
Odwiedziłem kilka tutejszych sklepów, by sprawdzić, co można za to kupić.
4 dolary - tyle kosztują dwie rolki szarego papieru toaletowego, który w tej chwili jest tu dobrem luksusowym. 2,5 dolara trzeba zapłacić za pięć małych plastrów żółtego sera, niemal tyle samo za 200 gramów kawy. 8 dolarów kosztuje z kolei najmniejsze mleko w proszku dla dzieci - osiem, czyli więcej, niż wynosi najniższa miesięczna wypłata. Duży pojemnik lodów dla całej rodziny to ogromny rarytas - za 21,5 dolara.
'Nic nie można kupić. Prawie nic, bardzo mało' - powiedziała mi mieszkanka Caracas spotkana podczas zakupów".
Najbiedniejsze dzielnice Caracas udaje mi si zobaczy tylko zza szyby samochodu. Niestety, ale to jedno z najniebezpieczniejszych miast na wiecie. @RMF24pl #Wenezuela pic.twitter.com/kZRHAG1AaK
patrykmichalski2 lutego 2019