"Goście z zagranicy nie są tu mile widziani - i naprawdę da się to odczuć" - tak swoje pierwsze wrażenia po wylądowaniu w Caracas opisuje specjalny wysłannik RMF FM do pogrążonej w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym Wenezueli Patryk Michalski. Zwraca uwagę, że "gołym okiem widać, że to miejsce, w którym brakuje niemal wszystkiego". "Robienie zakupów w Caracas oznacza wizytę w co najmniej 2-3 sklepach. Po pierwsze po to, by porównać ceny, po drugie po to, by znaleźć te najpotrzebniejsze produkty. A czasami niestety tylko na nie popatrzeć… Najniższa miesięczna wypłata tutaj to mniej niż… 10 dolarów" - opowiada. Poznajcie jego relacje, zobaczcie filmy i zdjęcia!
Wenezuela stanęła w ostatnich dniach na skraju wojny domowej. 23 stycznia, na fali masowych demonstracji przeciwko socjalistycznemu prezydentowi Nicolasowi Maduro, tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się lider opozycji i przewodniczący parlamentu Juan Guaido.
Przejęcie przez niego władzy uznały m.in. Stany Zjednoczone, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej - z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui - Izrael i Australia. W czwartek również Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której uznał Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli.
Po stronie Nicolasa Maduro - który na początku stycznia został zaprzysiężony na drugą kadencję po wygraniu w ubiegłym roku wyborów prezydenckich: niespełniających jednak demokratycznych standardów - stanowczo stoją m.in. Rosja i Chiny.
Sam Maduro zresztą oskarża Waszyngton o kierowanie puczem mającym na celu odsunięcie go od władzy i przejęcie kontroli nad największymi rezerwami ropy naftowej na świecie.
Mimo takich zasobów naturalnych Wenezuela pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym. Kraj opuściły ponad trzy miliony ludzi, a stopa inflacji przekracza - jak się szacuje - 1 650 000 procent.
W całym kraju trwają masowe demonstracje. Spodziewane są również dzisiaj: Guaido wezwał swych zwolenników do wyjścia na ulice, by skłonić Maduro do "rozpisania wolnych wyborów".
W sercu wydarzeń jest w tym gorącym czasie specjalny wysłannik RMF FM Patryk Michalski: jego relacji możecie słuchać w Faktach, znajdziecie je również w tym na bieżąco aktualizowanym artykule!
Objedam miasto i spotykam si z mieszkacami Caracas, eby od jutra relacjonowa, jak yje si w zupenie innej rzeczywistoci. Ciesz si, e w @RMF24pl mwimy o tym, co naprawd wane. Nawet jeeli tak daleko od nas. pic.twitter.com/qwfQLheQm5
"Torby po brzegi wypełnione lekami albo żywnością - tak wyglądały bagaże podręczne wielu ludzi, z którymi przyleciałem do Caracas. Zazwyczaj wieźli wsparcie dla swoich rodzin, które nie wyjechały jeszcze z kraju.
Gołym okiem widać, że to miejsce, w którym brakuje niemal wszystkiego.
Zastało mnie tu niemal puste lotnisko, wypełnione strażnikami granicznymi. W samolocie, który przyleciał z Panamy, byłem jedynym obcokrajowcem. Kontrolowanie mnie trwało najdłużej. Goście z zagranicy nie są tu mile widziani - i naprawdę da się to odczuć.
Po odebraniu bagażu przechodziłem obok sklepu z ekskluzywnymi produktami: byli w nim wyłącznie pracownicy.
Wyjście z lotniska to początek walki o przetrwanie. Zdarzają się tutaj bardzo często napady na obcokrajowców, którzy natychmiast są rozpoznawani. Dlatego poruszam się tu wyłącznie w towarzystwie Wenezuelczyków".
Najbiedniejsze dzielnice Caracas udaje mi si zobaczy tylko zza szyby samochodu. Niestety, ale to jedno z najniebezpieczniejszych miast na wiecie. @RMF24pl #Wenezuela pic.twitter.com/kZRHAG1AaK
patrykmichalski2 lutego 2019
"Nie da się przejechać przez miasto kilkuset metrów bez oglądania setek zdjęć, portretów i grafik, na których przedstawieni są Hugo Chavez i Nicolas Maduro. Zazwyczaj: tuż obok siebie, w towarzystwie propagandowych haseł - choćby o ‘wspieraniu zwykłych ludzi’.
Można odnieść wrażenie, że te twarze patrzą i obserwują z każdego niemal punktu.
Jak tu słyszę: mieszkańcy - przez lata - przyzwyczaili się do tych wizerunków, które zostały właściwie wryte w krajobraz miasta.
Chavez i Maduro s tutaj wszdzie. Ich zdjcia, grafiki, murale wida co kilkaset metrw. Najczciej wystpuj w swoim towarzystwie, obok propagandowych hase. Mona odnie wraenie, e obserwuj z kadej moliwej strony. #Wenezuela @RMF24pl pic.twitter.com/4dVcsnU7P4
patrykmichalski2 lutego 2019
Dzisiaj na ich tle można spodziewać się setek tysięcy protestujących. Sytuacja zwykłych ludzi jest tu bardzo, bardzo trudna - i to w niemal każdym aspekcie życia.
Widziałem dziesiątki osób - starszych, niepełnosprawnych - ustawionych w długiej kolejce przy ulicy, przed wysoką bramą: oczekujących na przyjęcie do szpitala.
To jeden z obrazów tutejszej codzienności".
Na ulicy, przed wysokim ogrodzeniem - tak wyglda oczekiwanie na przyjcie do szpitala. Dziesitki ludzi, w tym: ciarne kobiety, starsi, niepenosprawni. #Wenezuela @RMF24pl pic.twitter.com/8WOg8qYeli
patrykmichalski2 lutego 2019
"Sklepy w Caracas, które odwiedziłem, albo świecą pustkami, albo pełne są produktów, na które nikogo tu nie stać. Choć półki zazwyczaj są sztucznie zapełniane: na trzech regałach widziałem na przykład rozłożone zapasy kaszy czy chleba, z kolei puste miejsca w lodówkach wypełniają zapasy worków z lodem, których cena przytłacza.
Przejazd colectivos ulicami Caracas. @RMF24pl pic.twitter.com/u4qlMvRfEX
patrykmichalski2 lutego 2019
Mięso to tutaj luksus, dlatego ludzie zazwyczaj na dłużej zatrzymują się nad lodówkami i liczą: porównują ceny z tym, co widzieli w innych sklepach. Te różnice mogą być naprawdę potężne, dlatego robienie zakupów w Caracas oznacza wizytę w co najmniej 2-3 sklepach. Po pierwsze właśnie po to, by porównać ceny, po drugie po to, by znaleźć te najpotrzebniejsze produkty.
A czasami niestety tylko na nie popatrzeć... bo najniższa miesięczna wypłata tutaj to mniej niż... 10 dolarów".
Tak wygldaj colectivos - bojwkarze Wenezuelskiej Partii Socjalistycznej. Jed w kilkadziesit osb, czsto zasaniaj twarze, robi duo haasu, maj sia strach. #Wenezuela @RMF24pl pic.twitter.com/7QBgtg0gic
patrykmichalski2 lutego 2019