Komisja Europejska oczekuje, że Polska naprawi sytuację sędziów, którzy zostali dotknięci przepisami o wcześniejszym przejściu w stan spoczynku - oznajmiła rzeczniczka KE w związku z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE. W 2018 roku polskie władze zmieniły przepisy, których dotyczy skarga.
TSUE w składzie Wielkiej Izby orzekł, że polskie przepisy dotyczące wieku przejścia w stan spoczynku sędziów sądów powszechnych, które zostały wprowadzone w lipcu 2017 r., są niezgodne z prawem Unii.
Polskie władze po tymczasowej decyzji Trybunału o zawieszeniu regulacji zmieniły przepisy. Komisja zdecydowała się jednak na podtrzymanie zarzutów, bo - jak argumentowała wcześniej - nie wszystkie problemy zostały rozwiązane.
Wyrównanie wieku emerytalnego sędziów sądów powszechnych jest zmianą, która przyjęliśmy z zadowoleniem. Jednak zmiana ta nie pociągnęła za sobą naprawy sytuacji sędziów, którzy byli zwolnieni (z orzekania) w oparciu o zakwestionowane środki, zanim zmiana weszła w życie. Jesteśmy gotowi wspierać polski rząd i kontynuować dyskusje ws. rozwiązania również innych problemów, które mogą wynikać z orzeczenia - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka KE Mina Andreewa.
Chodzi o ustawę o ustroju sądów powszechnych z lipca 2017 r., zgodnie z którą wiek przejścia w stan spoczynku dla sędziów sądów powszechnych, sędziów Sądu Najwyższego i prokuratorów został obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przed zmianami wiek emerytalny dla obu płci wynosił 67 lat.
Trybunał uznał, że polska ustawa o sądach powszechnych naruszyła zakaz dyskryminacji ze względu na płeć oraz zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów. Sędziowie odrzucili argument strony polskiej, że różnice między sędziami płci żeńskiej i męskiej dotyczące wieku przejścia w stan spoczynku są środkiem "pozytywnej dyskryminacji". Różnice te nie są bowiem w stanie zrekompensować ograniczeń, z jakimi spotykają się urzędniczki w trakcie swojej kariery zawodowej, w taki sposób, by pomóc tym kobietom w życiu zawodowym i zaradzić problemom, z którymi mogą się one borykać w trakcie swojej kariery - zaznaczył Trybunał.
Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie przedmiotem szczegółowej analizy. Wyrok dotyczy stanu historycznego, który nie odzwierciedla obowiązujących obecnie przepisów. Zarzuty Komisji Europejskiej zostały już wcześniej uwzględnione w drodze nowelizacji ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych z dnia 12 kwietnia 2018 r. - napisano w stanowisku polskiego MSZ.
Resort zaznaczył, że "zgodnie z dotychczasową praktyką Komisja Europejska powinna była wycofać skargę po wejściu w życie nowelizacji ustawy". Brak wycofania skargi nie jest uzasadniony - dodano.
MSZ podkreślił, że "Polska nie kwestionuje obowiązku wykonywania wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej chociaż pozostaje przekonana, że kwestionowane przez Komisję Europejską zmiany nie naruszały niezawisłości sędziowskiej i mogły być dokonane w ramach kompetencji państw członkowskich dotyczących organizacji wymiaru sprawiedliwości".