Zaledwie jeden dzień musiał wystarczyć polskim wspinaczom na budowę bazy pod Broad Peakiem. W związku z tym, że prognozy pogody okazały się bardzo korzystne jak na zimę w Karakorum, himalaiści niemal natychmiast rozpoczęli akcję górską, by jak najszybciej założyć obóz pierwszy. Plany te pokrzyżowała jednak nieco choroba lidera - Krzysztofa Wielickiego i jednego z Pakistańczyków towarzyszących ekspedycji.
Na zagospodarowanie i zbudowanie bazy na lodowcu Godwin Austen musiał wystarczyć więc zaledwie jeden dzień. W piątek zespół w składzie Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i pakistański wspinacz Amin Ullah Baig wyruszył już w kierunku obozu pierwszego. Polsko-pakistańska czwórka dotarła do miejsca tzw. "niskiej jedynki" na wysokości 5400 m n.p.m. Po zaporęczowaniu drogi wszyscy wrócili do bazy.
W sobotę akcję powinien kontynuować zespół w składzie Krzysztof Wielicki, Maciej Berbeka i Shaheen Baig. Niestety ekspedycja musiała zmienić plany ze względu na przeziębienie lidera wyprawy i pakistańskiego himalaisty. W związku z tym w bazie zatrzymano przewodnika Karima Hayyata i po wyposażeniu włączono go do akcji górskiej. Tak więc liczba wspinaczy na wyprawie zwiększyła się z 7 do 8.
W sobotę na poręczowanie pozostałej drogi do "jedynki" wyszedł Maciej Berbeka z nowym partnerem. Nie udało im się jednak niestety osiągnąć miejsca, gdzie ma stanąć biwak. Obóz pierwszy mają ostatecznie założyć w niedzielę Artur Małek i Tomek Kowalski.
Polska ekspedycja odbywająca się w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 jest jedyną, która działa tej zimy w rejonie Broad Peaka, niezdobytego jeszcze o tej porze roku ośmiotysięcznika w Karakorum.
Broad Peak jest 12. pod względem wysokości górą na świecie (8047 m n.p.m.), jedną z trzech - obok K2 i Nanga Parbat - która nie została jeszcze zdobyta zimą. Uczestnicy tegorocznej wyprawy będą szturmować szczyt drogą pierwszych zdobywców - od zachodu, z lodowca Godwin-Austen.