Demaskatorski portal WikiLeaks rozpoczął publikację ponad 2 milionów e-maili syryjskich polityków, ministerstw i firm. Zdaniem założyciela portalu Juliana Assange'a, Syria Files rzucają światło na funkcjonowanie syryjskiego rządu oraz ujawniają, że Zachód i zachodnie firmy mówią jedno, a robią drugie.
Rzeczniczka strony internetowej powiedziała, że dokumenty ujawniają powiązania reżimu w Damaszku z zachodnimi firmami. Ujawniła także, że wśród 2,4 mln e-maili są wiadomości elektroniczne z okresu od sierpnia 2006 r. do marca 2012. Założyciel WikiLeaks Julian Assange twierdzi, że dokumenty "są żenujące zarówno dla Syrii, jak przeciwników Syrii".
Syria Files zostaną opublikowane w ciągu najbliższych dwóch miesięcy przez sześć różnych mediów z wielu krajów. Ujawniona zostanie m.in korespondencja wysokich rangą przedstawicieli rządzącej partii Baas, oraz zapisy transferów finansowych wysyłanych przez syryjskie ministerstwa do innych krajów.
Materiał pomoże zrozumieć interesy, działania i myśli różnych grup. Tylko poprzez zrozumienie tego konfliktu możemy mieć nadzieję na jego zakończenie - napisał Assange w komunikacie dotyczącym dokumentów.
19 czerwca twórca WikiLeaks schronił się w ambasadzie Ekwadoru. Poprosił o azyl w tym kraju, by uniknąć deportacji do Szwecji, gdzie jest podejrzany o przestępstwa na tle seksualnym.
Australijczyk obawia się, że w przypadku wydania go Szwedom może następnie trafić w ręce Amerykanów. Tam - jak przypuszcza - może zostać postawiony przed sądem, podobnie jak żołnierz armii USA Bradley Manning, odpowiadający przed wojskowym trybunałem za przekazanie WikiLeaks tysięcy poufnych dokumentów dotyczących m.in. wojny w Iraku i Afganistanie.