Już tradycją w różnych polskich miastach stają się wigilie dla biednych, samotnych i bezdomnych. W Katowicach w takim spotkaniu wzięło udział ponad 1000 osób.
To kolejna edycja akcji Wigilia dla samotnych, organizowanej przez Fundację Wolne Miejsce, którą założył restaurator Mikołaj Rykowski.
Zauważyłam tu sąsiadkę z mojego bloku. Nie znam jej prawie, ale siedziała tu sama i patrzyła przed siebie, nie widząc jakby świata. Po dłuższej chwili wahania podeszłam i gdy mnie skojarzyła, zaczęłyśmy rozmawiać. Na razie nie mówiłyśmy, dlaczego przyszła tu sama. Ale po dłuższej chwili, gdy lekko uśmiechnęła się poczułam, że chyba o to tu chodzi - powiedziała PAP jedna z licznych wolontariuszek, pani Ewa, w średnim wieku.
Jeden z gości, pan Grzegorz, który na Święta przyjechał z Sanoka do rodziny zaangażowanej w przedsięwzięcie ocenił, że dobrze, że odbywają się takie spotkania - trafiające do osób potrzebujących, których jest wiele, co jego zdaniem potwierdza liczba gości wigilii w Katowicach.
To jest taki czas, że to jest bardzo potrzebne - ludziom samotnym, potrzebującym. Dobrze, że są ludzie, którzy to organizują i chwała im za to. Bo to czas, w którym każdy powinien z kimś być, nie powinien być samotnym. Widać, że wielu ludzi jest potrzebujących. Niestety tak jest - ale dobrze, że mogą choć spędzić tu wigilię - powiedział pan Grzegorz.
Przemawiając ze sceny pomysłodawca i koordynator spotkania przyznał, że 18 lat temu zaprosił wraz z żoną do siebie na Wigilię samotnego, smutnego sąsiada.
Potem w kolejnych świątecznych spotkaniach Rykowskiego uczestniczyło po kilka- kilkanaście osób. Parę lat temu jego przedsięwzięcie zyskało wsparcie władz samorządowego Parku Śląskiego, a potem także władz miast. Obok spotkań wigilijnych zaczął też organizować śniadania wielkanocne.
Od tamtego czasu te Wigilie cały czas są. To, że państwo tu jesteście pokazuje, że są potrzebn" - zaznaczył Rykowski.
Po raz czwarty Caritas Archidiecezji Białostockiej wspólnie z białostocką Fundacją Rodziny Czarneckich zorganizowała wigilijną kolację dla setek osób w Zespole Szkół Katolickich. Była to jedna z 18 Wigilii Caritas organizowanych w niedzielę w całym kraju.
W Zespole Szkół Katolickich w Białymstoku do wspólnej wigilii zasiadło w tym roku ponad 600 osób.
"Zdecydowanie tego dnia, tego wieczoru, nikt nie powinien zostać sam" - podkreślał dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej ks. Adam Kozikowski.
Spotkanie co roku organizowane jest dla osób ubogich, bezdomnych oraz samotnych. "Ci, którzy nie mają tej rodziny przy sobie, żeby byli w wielkiej rodzinie zgromadzonej tutaj pośród nas" - powiedział PAP ks. Kozikowski.
Na stołach było 12 wigilijnych potraw, to m.in. 250 kg ryby po grecku, 150 kg kutii, 150 kg łazanek, ok. 150 kg sałatki śledziowej i 100 litrów czerwonego barszczu. Jedzenie rozdawało 50 wolontariuszy, poinformowała wiceprezes Fundacji Rodziny Czarneckich, która od czterech lat organizuje białostocką wigilię Dominika Czarnecka.
Osoby bezdomne, ubogie i samotne uczestniczyły w niedzielę w wigilii zorganizowanej w Krakowie przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Abp Marek Jędraszewski, wspominając św. Brata Alberta apelował, abyśmy wszyscy byli "dobrzy, jak chleb".
W tym roku wigilia organizowana od lat w klasztorze oo. Franciszkanów odbyła się w innym miejscu: w restauracji Stara Zajezdnia przy ul. św. Wawrzyńca, Zmiana miejsca nastąpiła ze względu na remont klasztornych krużganków.
Metropolita krakowski zwracając się do zgromadzonych mówił, że jako pierwsi do nowonarodzonego Jezusa przybyli ubodzy pasterze, żeby ujrzeć dzieciątko, Marię i Józefa. "Mesjasz, Boży Syn jest pośród nas, jest jako małe bezbronne dziecko" - podkreślił.
Dzisiaj tutaj zebrani rozważamy tamte zdarzenie i chcemy w nim na nowo uczestniczyć, jako piersi, tak jak prości pastuszkowie betlejemscy - dodał abp Jędraszewski.
Hierarcha przywołał postać św. Brata Alberta, który zmarł w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, mówiąc, że te święta łączą się z jego postacią. "On mówił, żeby być dobrym jak chleb. To pokazuje jak najlepiej włączyć się w święta Bożego Narodzenia, przyjąć, że Bóg jest pośród nas i śpiewać z aniołami "Chwała na wysokości", być człowiekiem dobrej woli, być dobrym jak chleb. Przeżywamy to dzisiaj, cieszymy się, że możemy być razem - podkreślił metropolita.
Przykro mi jedynie, że jest nas coraz więcej, a powinno być coraz mniej. Nikt nie jest jednak tak biedny i tak bogaty, aby nie mógł pomóc drugiemu człowiekowi - mówił gdański restaurator Piotr Dzik, który od 26 lat jako przedstawiciel Polskiej Izby Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy, jest głównym organizatorem wigilijnego spotkania w Gdańsku.
Życzenia świąteczne uczestnikom spotkania złożył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. "Wieczorem siadamy do stołu wigilijnego, ale już teraz, w samo południe spotykamy się tutaj, jak co roku. Życzę Wam błogosławionych świąt Bożego Narodzenia i żeby 2018 r. był lepszy od tego mijającego" - powiedział.
Zgromadzeni zaśpiewali kolędę "Pójdźmy wszyscy do stajenki", a proboszcz parafii Bazyliki Mariackiej w Gdańsku ks. Ireneusz Bradtke poprowadził krótką modlitwę. Następnie zebrani podzielili się opłatkiem.
Na miejscu osoby ubogie mogły liczyć na tradycyjne wigilijne potrawy, w tym barszcz, żurek, bigos, białą kiełbasę, łazanki, śledzie, pierogi i ciasta. Przygotowano także kilkaset paczek świątecznych z artykułami spożywczymi. W wydawaniu posiłków i paczek pomagali harcerze.
Do niesienia pomocy potrzebującym, nie tylko materialnej i nie tylko w święta, zachęcał w niedzielę metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, który uczestniczył w Lublinie w Wigilii Miłosierdzia, zorganizowanej przez Caritas dla samotnych i bezdomnych.
Abp Budzik przypomniał, że Jezus urodził się w Betlejem jako ubogi i wiele razy się z ubogimi solidaryzował. To dla nas znak, że nie tylko w Święta Bożego Narodzenia, ale przez cały rok powinniśmy się otwierać na tych ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy. Nie zawsze to będzie pomoc materialna. To także pomoc duchowa, wyciągnięcie ręki, przebaczenie, prośba o przebaczenie, wysłuchanie cierpliwe drugiego człowieka tak, aby zrozumieć jego sytuację, żeby wnieść w jego życie jakiś promyk nadziei - powiedział metropolita dziennikarzom.
Wigilię Miłosierdzia Caritas zorganizowano dla potrzebujących osób - bezdomnych, samotnych, osób starszych, opuszczonych, niepełnosprawnych i chorych. Zostali na nią zaproszeni podopieczni Caritas, a także innych organizacji pomocowych działających w Lublinie m.in. Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta, Stowarzyszenia Nadzieja. W Wigilii, urządzonej w hali Targów Lublin, wzięło udział około 300 osób.
(ag)