Pielęgniarka, która pracowała w Afryce Zachodniej podczas epidemii eboli i po powrocie do USA została poddana przymusowej kwarantannie, pozwała gubernatora New Jersey Chrisa Christie i innych przedstawicieli władz za przetrzymywanie jej wbrew jej woli. Kaci Hickox domaga się co najmniej 250 tysięcy dolarów zadośćuczynienia za objęcie jej kwarantanną, czyli - jak podkreśla w pozwie - nielegalne ograniczenie jej wolności. O sprawie napisała agencja AP.
Kaci Hickox zarzuca gubernatorowi Christiemu i władzom lokalnego systemu opieki zdrowotnej, że została odizolowana od społeczeństwa ze względów politycznych, a nie z troski o zdrowie publiczne.
Hickox pracowała dla Lekarzy Bez Granic (MSF) w Sierra Leone, jednym z kilku krajów zachodnioafrykańskich dotkniętych epidemią wirusa Ebola. Po przylocie na lotnisko Newark została zatrzymana, przesłuchana i odesłana do postawionego niedaleko namiotu, mimo że nie wykazywała żadnych niepokojących objawów.
Kobieta uważa, że decyzja Christiego o objęciu jej kwarantanną była podyktowana strachem i "motywowana politycznie". Nie sprecyzowała, co ma na myśli.
Hickox była pierwsza osobą objętą w New Jersey przymusową kwarantanną dla pracowników medycznych, którzy mieli kontakt z zarażonymi ebolą. Obowiązkowa izolacja została ogłoszona przez władze stanowe w ramach zaostrzonych standardów postępowania. Były one bardziej wyśrubowane od zasad obowiązujących na szczeblu federalnym i spotkały się z krytyką Białego Domu i organizacji medycznych.
Najnowsza epidemia eboli rozpoczęła się w grudniu 2013 roku na południu Gwinei, skąd rozszerzyła się na Liberię i Sierra Leone. W wyniku epidemii w Afryce Zachodniej zmarło - według danych z czerwca - ponad 11 tysięcy ludzi w Gwinei, Liberii i Sierra Leone, a zachorowało prawie 26,8 tysiąca.
(edbie)