Nie tylko Stanom Zjednoczonym zależy na ukraińskich zasobach surowców mineralnych. "Korzystną dla obu stron umowę" zaproponował ukraińskim władzom unijny komisarz ds. strategii przemysłowej Stephane Sejourne, który wraz z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen przyjechał w poniedziałek do Kijowa.
Od kilku tygodni rękę po ukraińskie zasoby surowców mineralnych wyciągają Stany Zjednoczone. W poniedziałek wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna ogłosiła, że negocjacje Ukrainy z USA ws. umowy o surowcach mineralnych są na końcowym etapie.
Dzień wcześniej Steve Witkoff, wysłannik prezydenta USA na Bliski Wschód, stwierdził, że spodziewa się, iż umowa w tej sprawie zostanie podpisana w tym tygodniu. Człowiek Donalda Trumpa dodał, że "prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił pierwotną propozycję USA, ale teraz już się nie waha".
Wcześniej ukraiński przywódca poinformował, że odmówił podpisania dokumentu, ponieważ nie zawierał on żadnych gwarancji bezpieczeństwa USA dla Ukrainy.
"Bogactwo ukraińskich minerałów, w tym manganu, tytanu, grafitu i litu, było przedmiotem napiętych negocjacji między Kijowem a Waszyngtonem. Prezydent USA Donald Trump podkreśla, że Stany Zjednoczone zasługują na 'otrzymanie swoich pieniędzy' za pomoc w obronie Ukrainy przed rosyjską inwazją" - przypomniał portal Europejska Prawda.
Wydaje się, że do wyścigu o bogactwa ukraińskiej ziemi dołączyła Unia Europejska, która zaproponowała Ukrainie "korzystną dla obu stron umowę" dotyczącą dostępu do "niezwykle krytycznych zasobów".
Propozycja padła podczas poniedziałkowej wizyty unijnego komisarza ds. strategii przemysłowej Stephane'a Sejourne’a w Kijowie, w której francuski polityk uczestniczył wraz z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w związku z trzecią rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
21 z 30 krytycznie (ważnych) materiałów, których potrzebuje Europa, może być dostarczonych przez Ukrainę w ramach wzajemnie korzystnego partnerstwa - powiedział, cytowany przez agencję AFP.
Wartością dodaną oferowaną przez Europę jest to, że nigdy nie będziemy domagać się umowy, która nie jest korzystna dla obu stron - zapewnił.
Nie określono jednak, o jakich zasobach mowa.