Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku Rosjanie prowadzą regularne ostrzały rakietowe ukraińskiego terytorium. Często ich celem są obiekty cywilne, w tym infrastruktura energetyczna. Według oficjalnych danych ONZ z kwietnia tego roku w Ukrainie zginęło co najmniej 600 dzieci, a ponad 1350 zostało rannych. Wojna na stałe wpisała się też w polski krajobraz. Polska stała się nowym domem dla tysięcy Ukraińców, a nasza przestrzeń powietrzna nie raz była naruszona przez rosyjskie rakiety. W listopadzie 2022 roku upadek rosyjskiego pocisku po polskiej stronie spowodował ofiary śmiertelne.
Rosjanie od początku wojny prowadzą ataki na ukraińską infrastrukturę krytyczną - m.in. instalacje energetyczne, w tym te położone blisko polskiej granicy. Atakowane są też ukraińskie obiekty wojskowe, np. w podlwowskim Jaworowie, a także sam Lwów, gdzie we wrześniu rosyjskie rakiety trafiły w blok mieszkalny.
Podczas tych ataków pociski kilkukrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Za reagowanie w takich sytuacjach odpowiada Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, pozostające w kontakcie z MON i Sztabem Generalnym Wojska Polskiego.
Pierwszy raz rakieta - prawdopodobnie przeciwlotnicza, wystrzelona z terytorium Ukrainy dla obrony przed rosyjskimi pociskami - spadła w położonym przy granicy ukraińskiej Przewodowie (woj. lubelskie) 15 listopada 2022 roku. Pocisk uderzył w budynek suszarni zboża na terenach dawnego PGR, gdzie pracowało dwóch mężczyzn. Obaj zginęli w wyniku uderzenia pocisku.
Kolejny raz rakieta wleciała na terytorium Polski najprawdopodobniej 16 grudnia tego samego roku, również podczas zmasowanych nalotów Rosjan na Ukrainę. Rakieta manewrująca Ch-55 - jak informowano, bez głowicy bojowej - najprawdopodobniej przeleciała wtedy nad dużą częścią Polski, by ostatecznie spaść w lesie w miejscowości Zamość niedaleko Bydgoszczy. O znalezieniu szczątków rakiety w lesie MON, kierowane ówcześnie przez Mariusza Błaszczaka (PiS), poinformowało dopiero pod koniec kwietnia 2023 roku. Szczątki rakiety miał znaleźć przypadkowy przechodzień.
Kolejne naruszenie miało miejsce nad ranem 24 marca 2024 roku. Ponownie była to rosyjska rakieta dalekiego zasięgu, która - według komunikatu DORSZ - wleciała w polską przestrzeń powietrzną w rejonie miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywała w niej 39 sekund, po czym ją opuściła. Podkreślono, że w trakcie całego przelotu był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne.
Informacje o tym, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej pojawiły się również w sierpniu. Ponownie podczas zmasowanego nalotu wojsk rosyjskich na Ukrainę. Wojsko przeszukało wtedy ok. 250 km kw. w województwie lubelskim. Po 10 dniach poszukiwań Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że z "bardzo wysokim prawdopodobieństwem" nie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni.
W związku z obowiązkiem szkolnym od września tego do polskich szkół dołączyły 33 tys. ukraińskich uczniów - wynika z danych resortu edukacji. Tuż po wybuchu pełnoskalowej wojny do polskiego systemu edukacji trafiło ponad 193 tys. dzieci. Była to najwyższa liczba odnotowana przez ministerstwo.
Słaba znajomość języka polskiego, trauma i stres, które niekorzystnie odbijają się na zdrowiu psychicznym i niepewność, co do uznania polskiego wykształcenia w Ukrainie, to najważniejsze problemy, które trapią młodych uchodźców ukraińskich w Polsce - podkreśliła w rozmowie z Polską Agencją Prasową Monika Kacprzak z UNICEF Polska.
Pod koniec września do ubezpieczeń w Polsce zgłoszonych było ponad milion cudzoziemców. Około 779 tys. osób to obywatele Ukrainy - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W ostatnich latach obserwowany jest stały wzrost liczby Ukraińców pracujących w naszym kraju.
Najwięcej obywateli Ukrainy pracuje w województwie mazowieckim - 188,1 tys., dolnośląskim - 92,7 tys. i wielkopolskim - 89,5 tys.
Na 779,3 tys. osób z Ukrainy - 406,5 tys. to mężczyźni, a 372,7 kobiety. Najwięcej pracujących osób z ukraińskim paszportem jest w wieku 30-44 lat.