"Bardzo dobra rozmowa telefoniczna" - tak Donald Trump opisał swoją blisko godzinną dyskusję z Wołodymyrem Zełenskim. Stanowiska Ukrainy i Rosji, co do warunków ewentualnego rozejmu są tak rozbieżne, jak tylko mogą być. Dzień wcześniej w rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem Donald Trump miał wynegocjować, że Rosjanie przez 30 dni nie będą atakować krytycznej infrastruktury energetycznej Ukrainy. Siły Moskwy "podsumowały" zbliżenie stanowisk, dokonując masowego ataku powietrznego na miasta i osiedla ukraińskie, co Wołodymyr Zełenski skomentował następująco: "Dzisiaj Putin skutecznie odrzucił propozycję całkowitego zawieszenia broni". Teraz czas na rozmowę Trumpa i Zełenskiego.

REKLAMA

"Właśnie zakończyłem bardzo dobrą rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy Zełenskim. Trwała około godziny. Duża część dyskusji opierała się na punktach z wczorajszej rozmowy z prezydentem Putinem, której celem było zbliżenie Rosji i Ukrainy pod względem ich próśb i potrzeb. Jesteśmy na dobrej drodze i poproszę sekretarza stanu Marco Rubio i doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza o dokładny opis omawianych punktów. To oświadczenie zostanie wkrótce opublikowane" - napisał Donald Trump na platformie Truth Social.

Poprzedniego dnia Trump rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem na temat możliwości zakończenia wojny na Ukrainie. Zełenski wyraził w środę nadzieję, że Trump przekaże mu informacje na temat jego rozmowy z przywódcą Rosji.

Strony zgodziły się na omówienie "bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym" i na utworzenie rosyjskich i amerykańskich grup ekspertów w celu omówienia "uregulowania sprawy ukraińskiej".

Rozbieżne stanowiska

Putin chciał osiągnąć przede wszystkim wstrzymanie zachodniej pomocy militarnej dla Ukrainy. W ten sposób warunkował zgodę na 30-dniowy rozejm. Włączenie takiego punktu do ustaleń między USA i Rosją jest o tyle niemożliwe, że nie bierze pod uwagę stanowiska krajów europejskich. Tymczasem Wielka Brytania już zapowiada, że nie będzie honorować podobnej umowy i sprzęt wojskowy z Londynu do Kijowa nadal będzie transportowany. Podobnego stanowiska można oczekiwać od Francuzów i Niemców, liderujących koalicji państw Europy, wspierających Ukrainę.

O tym, że Rosjanie nie liczą się z ustaleniami, świadczy fakt, że wojska Moskwy zbombardowały infrastrukturę energetyczną na Ukrainie zaledwie kilka godzin po rozmowie telefonicznej, w której Władimir Putin powiedział prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że wstrzyma takie ataki.

Żeby ułatwić Rosji przestrzeganie zobowiązań, Zełenski zapowiedział utworzenie listy nietykalnych obiektów infrastrukturalnych - donosi Ukraińska Prawda. Prezydent poinformował o tym w czasie konferencji prasowej z przywódcą Finlandii Aleksandrem Stubbem.

Same zapewnienia Putina i jego słowa, że wydaje rozkaz, aby nie atakować sektora energetycznego, nie wystarczą. Dlaczego? Dlatego, że ta wojna uczyniła z nas bardzo praktycznych ludzi - stwierdził Zełenski, a jego słowom przytakiwał Stubb, dodając, że musi istnieć jakaś forma skontrolowania faktycznych poczynań Rosji.

Z drugiej strony, prócz sygnałów, że na wczesnym etapie rozmów Ukraina-Rosja-USA są poważne rozbieżności, pojawiają się też informacje pozytywne. Tuż przed rozmową z Trumpem Zełenski poinformował o odzyskaniu z rosyjskiej niewoli 175 jeńców wojennych. Taka sama liczba żołnierzy FR powędruje do domu w ramach wymiany 1:1. Agencja RIA Nowosti pisze także, że "w geście dobrej woli" Moskwa przekazała Ukrainie również 22 ciężko rannych jeńców, którzy potrzebowali pilnej opieki medycznej.

Między innymi o wymianie jeńców Władimir Putin rozmawiał z Donaldem Trumpem 18 marca.

Taka informacja daje nadzieję, że nie wszystkie wysiłki dyplomatyczne poszły na marne, a szansa na zawieszenie broni być może nadal istnieje. Specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff, który jest głównym negocjatorem Waszyngtonu w sprawach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego powiedział nawet, że "spodziewa się całkowitego zawieszenia broni w ciągu kilku tygodni".